Znalazła porzuconego psa wraz z listem. Rozpłakała się, gdy go przeczytała
Kobieta mieszkająca w stanie Arizona, przechadzając się po parku, zauważyła rocznego psa. Początkowo nie zwracała na niego uwagi, jednak coś skusiło ją, aby podeszła bliżej. Wtedy zauważyła, że przy psiaku pozostawiono list, co bardzo zaintrygowało kobietę. Nie sądziła, jak bardzo smutna była wiadomość, którą przeczytała. Okazało się, że opiekunowie psiaka po prostu go porzucili. Czworonóg tego nie rozumiał. Treść listu wywołuje łzy.
Porzucili psiaka w upalny dzień
Lilian Engelhard spacerowała po parku ze swoim psem. Była to ich codzienność, a kobieta uwielbiała spacery wśród natury. Najczęściej jej trasą była ta część parku, która prowadziła przez wybieg dla psów. Często pozwalała swojemu pupilowi wyszaleć się tam z innymi zwierzakami. To właśnie tam kobieta zauważyła smutnego psa, który stał samotnie, przywiązany do barierki. A tuż obok zwierzaka zostawiono odręcznie napisany list. Ten widok zaciekawił kobietę, która postanowiła sprawdzić, co się stało. Kiedy podeszła do psa i chwyciła kartkę, z oczu popłynęły jej łzy.
Kobieta rozglądała się wokół, jednak wiedziała, że po psa nikt się nie zgłosił. Został porzucony w upalny dzień bez wody. Nie mogła uwierzyć, że ktoś mógł być takim potworem.
Im dłużej go obserwowałam, tym więcej widziałam oznak, że był tam od dłuższego czasu. Wyglądał na bardzo odwodnionego i przegrzanego. Chodził w kółko i wydawał się zrozpaczony. Wiedziałam, że muszę coś zrobić. – napisała na Reddicie Lilian.
Notatka skrywała straszną tajemnicę
Lilian nie zastanawiała się długo. Podeszła do furtki, która odgradzała wybieg. Gdy pies ją zobaczył, niemal natychmiast zaczął merdać ogonkiem. Cieszył się, pomimo tego, co go spotkało, ktoś wykazał wobec niego zainteresowanie. Karteczka, którą wzięła do ręki kobieta, sprawiła że jej serce zamarło. Nie rozumiała tego wszystkiego – dla niej osoba, która to napisała i porzuciła psa, była skrajnie nieodpowiedzialna i bezmyślna. Szczególnie, że został porzucony bez wody w upalny dzień! Mógł umrzeć od udaru i odwodnienia.
Ten pies nie jest wyszkolony! Musiałem go zostawić. Proszę, uratuj go (Venom). – brzmiała treść notatki.
Lilian była wstrząśnięta postawą właścicieli. Zastanawiała się, jak bez wyszkolenia psa, mogli oczekiwać, że samoistnie nauczy się, jak powinien się zachowywać, by nie sprawiać kłopotów. Wymagano od niego, aby był posłuszny, podporządkowany, okazywał człowiekowi szacunek, ale nic w tym kierunku nie zrobiono, a potem po prostu się go pozbyto! To nie mieściło się w głowie! Lilian wiedziała, że musi pomóc psiakowi, którego znalazła. Zabrała go do domu i dała mu imię Baloo.
Kiedy pies nabrał do niej zaufania, zaczęła go tresować i zauważyła, że jest naprawdę bardzo bystry, ponieważ nauka komend przychodziła mu z wielką łatwością. Po tygodniu Baloo potrafił już reagować na komendę siad, leżeć, a nawet zostawać na miejscu, kiedy mówiła mu „zostań”, ale też załatwiać się w wyznaczonych miejscach. Wiedział też, kiedy może, a kiedy nie, wskakiwać na kanapę i łóżko. Jedyne czego potrzebował to cierpliwego opiekuna, który poświęci mu trochę czasu. Takimi nie byli jego poprzedni właściciele, dlatego dobrze, że los postawił na jego drodze Lilian, która dała mu lepsze życie i kochający dom. Pokazała mu też, że jest świetnym i mądrym psem.