×

Znalazł w ogródku niezwykłego „kota”. Nie wiedział, jak fatalnie się pomylił

Obrońcy praw zwierząt z organizacji Vorsitzende der Tatzenhilfe w niemieckim mieście Kassel niejednokrotnie spotykali się z przemocą i bezdusznością wobec zwierząt. Niestety taka jest ich część pracy, w którą wkładają wiele serca po to, aby pomóc jak największej ilości zwierzaków. Jednak takiej interwencji jak ta jeszcze nie widzieli. Z pewnością spotkanie pewnego kota na długo zostanie w ich pamięci.

Reklama

Kot, ale czy na pewno?

Obrońcy praw zwierząt z organizacji Vorsitzende der Tatzenhilfe na co dzień spotykają się z wieloma zwierzęcymi ofiarami przemocy i porzuceń. Niestety ich oczy widziały niejedną krzywdę. Taka jest już część ich pracy. Jednak zgłoszenie, które otrzymali ostatnio, bardzo ich zaskoczyło. Pewien mężczyzna w Niederkaufungen w Hesji znalazł w swoim ogrodzie małego kota. Od razu, kiedy go zobaczył, zadzwonił do ośrodka działającego na rzecz zwierząt. Kiedy ratownicy przyjechali na miejsce, odebrało im mowę. Byli zaskoczeni tym, jak wygląda „kociak”.

Facebook

Facebook

Dlaczego byli w takim szoku? Ponieważ znaleziony słodki maluszek okazał się bardzo nerwowym drapieżnikiem, a nie przestraszonym kotkiem. Ratownicy próbowali go wsadzić do transportera, niestety bezskutecznie. Jednak po długiej walce ze zwierzakiem, w końcu się udało.

Reklama
Kiedy go złapaliśmy, zareagował niezwykle nieprzyjemnie. – powiedziała aktywistka Vanessa Mara Pauluzzi.

Kiedy kot trafił do ośrodka, Daniela Klimsa dokładnie przyjrzała się znajdzie. W końcu powiedziała, że to nie jest ani wolno żyjący ani porzucony kot!

Mały kot miał inny kształt głowy i inne uszy niż normalny kot domowy, bardziej puszysty ogon, a jego zachowanie było również bardzo nietypowe dla kotów. – wyjaśnia Klimsa.

Okazało się, że znalezione przez mężczyznę zwierzę to żbik europejski, znajdujący się pod ścisłą ochroną. Oceniono też, że kociak ma około dziewięciu tygodni życia i nigdy nie powinien być przechwycony przez człowieka.

Reklama
Facebook

Facebook

Samo wypuszczenie na wolność młodego zwierzęcia nie wchodziło w grę, ponieważ żbiki, które w rzeczywistości są bardzo płochliwe i żyją w zaroślach, mają terytoria o promieniu około 80 kilometrów. Prawdopodobieństwo znalezienia matki żbika było więc bliskie zeru. Pomimo iż kociak nie wróci już do swojego naturalnego środowiska, odnalazł bezpieczne schronienie w rezerwacie przyrody w Turyngii.

 

 

Reklama

Może Cię zainteresować