×

Prokuratura zadecydowała o losie właściciela pitbulteriera, który zagryzł na śmierć 12-latka

Prokuratura okręgowa w Przemyślu zadecydowała o zarzutach dla właściciela pitbulteriera, który we wrześniu na śmierć pogryzł 12-letnie dziecko. Chłopczyk w wyniku odniesionych ran zmarł. Czy właściciela pas czeka długoletni wyrok?

Reklama

Tego nikt nie przewidział

Do tragedii doszło pod koniec września w jednym z przemyskich mieszkań. 12-letni Kamil przyszedł w odwiedziny do swego o rok młodszego kolegi Szymona. Nie było w tedy w domu rodziców chłopca, ale były za to 2 psy rasy pitbull. W nie do końca jasnych okolicznościach w pewnym momencie jeden z czworonogów zaatakował chłopca i bardzo dotkliwie go pogryzł. 12-latek miał głębokie rany kąsane szyi, twarzy, klatki piersiowej i złamaną rękę. Ucierpiał też młodszy chłopiec, który próbował pomóc koledze. Jego na szczęście pies nie pogryzł tak mocno.

Walka chłopca o życie

Szymkowi udało się jednak wezwać pomoc. W momencie zjawienia się służby ratunkowych, pitbull był już odciągnięty na bok przez właściciela. Kamil został niezwłocznie przetransportowany do szpitala. Pomimo długiej walki o życie, nie udało się go jednak uratować. Chłopiec po paru dniach zmarł w szpitalu.

Reklama

Co z właścicielem?

O całej sprawie pisaliśmy już przed paroma dniami tutaj. Wtedy do mediów przeciekła nieprawdziwa informacja, że chodziło o 2 amstaffy. Dziś mamy pewność, że były to jednak 2 pitbulteriery. Mamy także jasność co do losów właściciela – prokuratura wahała się, jakie postawić mu zarzuty. Wczoraj ostatecznie zadecydowała o zmianie kwalifikacji na najpoważniejszą z możliwych – mężczyzna odpowie przed sądem za nieumyślne spowodowanie śmierci. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Prokurator zażądał także aresztowania na 3 miesiące, a sąd przychylił się do tego wniosku.

O postawieniu tak poważnego zarzutu w dużej mierze zadecydować miało to, że podczas prowadzenia sprawy właściciel podobno próbował umniejszyć swoją winę. Podał także wersję zdarzeń niezgodną z ustaleniami śledztwa. Nie pomogło mu także to, że trzymał psy bez wymaganego pozwolenia i nie zabezpieczył dzieci przed dostępem do nich.

Reklama

Zdjęcia mają charakter ilustracyjny i nie prezentują agresywnego pitbulla, o którym mowa w artykule.

Reklama
Źródła: tvn24.pl

Może Cię zainteresować