Zamknęli psa w celi razem z więźniem. Kamera zarejestrowała, co działo się w pomieszczeniu
Wszystkie te psy mają bardzo smutną przeszłość, w której ktoś się nad nimi znęcał i je bił. Wszystkie spotkało straszliwe okrucieństwo, a ich właściciele nie opiekowali się nimi. Wiele z tych zwierząt mieszkało po prostu na ulicy bez żadnego dobrego kontaktu z człowiekiem, dlatego też, gdy nadeszła pomoc, nie wiedziały, jak się zachować i były bardzo podejrzliwe.
Nie tylko zwierzęta doświadczają cierpienia. W tym przypadku zwrócono uwagę na problem więźniów, którzy w wielu przypadkach byli wykorzystywani jako dzieci, a rosnącą w sobie frustrację i ból zamienili w dorosłym życiu na agresywne zachowania wobec innych.
W gruncie rzeczy ci ludzie nie są źli, a bardzo często potrzebowali po prostu zainteresowania i dobrego słowa.
Pewna organizacja wpadła na pomysł, aby złączyć losy biednych psów i mężczyzn z przeszłością. Na początku nikt nie wiedział, jak potoczy się ten eksperyment.
Wolontariusze przyprowadzili psy do więzienia. Te spotkania mają dwa cele. Po pierwsze, aby psy odzyskały zaufanie do ludzi, a po drugie, żeby wzbudzić w więźniach pewne emocje i empatię.
Psy stały się realnym i emocjonalnym wsparciem dla tych ludzi. Są dla nich kawałkiem wolności, z którym mogą obcować.
Kiedy tu trafiłem, miałem 19 lat. Wyjdę stąd w wieku 33 lat. Zrobiłem wiele złego, ale dzięki tym psom mogę chociaż w taki sposób zrekompensować krzywdy innych.
Wszyscy mamy ciężkie życie za sobą, ale na szczęście ktoś dał nam szansę i możemy budować więź z tymi psami. Osobiście czuję, że dzięki zwierzętom będę mógł żyć bez narkotyków.