Mrożące krew w żyłach wyznanie pracownika Lady Gagi. „Śmierć stanęła mi przed oczami”
Ryan Fischer to 4-krotnie postrzelony pracownik Lady Gagi, który feralnego wieczora wyprowadzał 3 ukochane bulldogi gwiazdy na spacer. Wczoraj na Instagramie opowiedział o tym, jak wyglądał atak bandziorów z jego własnej perspektywy.
Opowieść ze szczęśliwym zakończeniem
Warto na początku dodać, że obydwa porwane pieski, Koji i Gustav, są już bezpieczne i znajdują się z powrotem w posiadaniu Lady Gagi. Gwiazda odzyskała je już w piątek, kiedy to na jeden z komisariatów w Los Angeles przyprowadziła je nieznana mediom z imienia i nazwiska kobieta. Samo porwanie i postrzelenie Fishera miało natomiast miejsce w środę wieczorem, o szczegółach zajścia pisaliśmy tutaj.
Mrożąca krew w żyłach relacja
Fisher do tej pory przebywa w szpitalu, ale wygląda na to, że jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, a stan ogólny jest na tyle dobry, że postanowił się swoimi przeżyciami podzielić z ludźmi na Instagramie. Oto skrót tego, co napisał:
4 dni temu, gdy samochód odjechał, a z rany po postrzale lała się krew, anioł podbiegł i położył się obok mnie. Moje spanikowane krzyki uspokoiły się, gdy na nią spojrzałem, mimo że zauważyłem, że krew gromadząca się wokół jej maleńkiego ciała należała do mnie. Tuliłem Asię [trzeci z psiaków Lady Gagi] najlepiej, jak potrafiłem, podziękowałem jej za wszystkie niesamowite przygody, które razem przeżyliśmy, przeprosiłem, że nie zdołałem bronić jej braci, a potem postanowiłem, że nadal spróbuję ich ocalić. Miałem nadzieję, że moje modły, a także dokładne opisy psów i zdarzenia sporządzone dla policji i mediów wystarczą, aby znaleźć chłopców. Spojrzałem na mojego anioła stróża i uśmiechnąłem się do jej trzęsącej się postaci, ufny, że wszystko skończy się dobrze.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Nadal dochodzę do siebie po bardzo bliskim spotkaniu ze śmiercią. Napiszę i powiem więcej później, ale odczuwam wdzięczność za całą miłość, którą czuję od ludzi z tej planety – jest ogromna i intensywna. Czułem wasze uzdrawiające wsparcie! Dziękuję wam. Jestem pełen pokory i wdzięczny, że Koji i Gustav wrócili w bezpieczne miejsce. Wiem, że policjanci postawią ludzi, którzy to zrobili, przed wymiarem sprawiedliwości. Jestem bardzo wdzięczny za wszystko, co nadal w tej sprawie jest robione.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Do wszystkich moich przyjaciół i rodziny, którzy płakali ze mną, a może nawet śmiali się z jednego lub dwóch moich makabrycznych żartów przy moim boku lub na ekranie: kocham was. Do ratowników medycznych i pracowników służby zdrowia: dosłownie uratowaliście mi życie, nie mogę wam wystarczająco podziękować. Z niecierpliwością czekam na moment, w którym Asi, Koji i Gustav zbombardują mnie pocałunkami i lizaniem po twarzy.