×

Wyglądał jak chodząca kupa śmieci. Wkrótce błotny potwór pokazał swoje oblicze

Chociaż każdy miłośnik zwierząt marzy, aby przemoc wobec futrzaków zniknęła na świecie, to wciąż nieustannie dowiadujemy się o przykładach okrucieństwa i porzuceń. I zawsze wzbudza to ogrom emocji i wstrząsów. Tym razem, kiedy znaleziono psa w okropnym, wręcz tragicznym stanie, nie było inaczej. Czworonóg wyglądał jak wielki skołtuniony i zabłocony potwór. Ta kulka brudu skrywała jednak piękne wnętrze.

Reklama

Pies był cały skołtuniony i zabłocony

Niestety wciąż przemoc wobec zwierząt zdarza się niemalże każdego dnia. Organizacje na całym świecie zajmujące się pomocą zwierzętom, bywa że nie nadążają z ilością zgłoszeń. Często przypadki są naprawdę skrajne i tragiczne. Tym razem było podobnie.

Odnaleziony pies miał na sobie grubą warstwę brudu i błota, przez co wyglądał jak wielka błotna kulka. Nie przypominał w tej postaci radosnego, merdającego ogonem psa. To był prawdziwy koszmar! Szok, że ktoś tak mógł zaniedbać żywe stworzenie, a oprócz tego porzucić.

Reklama
Źródło: SWNS/REALFIX

Źródło: SWNS/REALFIX

Źródło: SWNS/REALFIX

Źródło: SWNS/REALFIX

Oto Żołnierz

Pies cierpiał, tu nie ma wątpliwości. Był też mocno wygłodzony i nie mógł się poruszać. Kiedy trafił do kliniki weterynaryjnej, nie mógł się poruszać, a jego oczy i uszy były w opłakanym stanie. Jednak nie zgasiło to w nim ducha walki. Miał determinację, aby stanąć na nogi, mimo wszystko. Jego ratownicy, widząc tę waleczność nadali mu na imię Żołnierz. Bo wojnę z cierpieniem znosił bardzo dzielnie, a na dodatek ją wygrał.

Źródło: SWNS/REALFIX

Źródło: SWNS/REALFIX

Źródło: SWNS/REALFIX

Źródło: SWNS/REALFIX

„Błotny potwór” pokazał swoje oblicze

Sierść psa była w okropnym stanie, dlatego weterynarze pod narkozą wykonali zabieg jej usunięcia. Wtedy właśnie „błotny potwór” pokazał swoje piękne psie oblicze. Później rozpoczęło się leczenie jego oczu, które stały się największym zmartwieniem weterynarzy.

Reklama
Źródło: SWNS/REALFIX

Źródło: SWNS/REALFIX

Psiak z czasem zaczął dochodzić do siebie. Znalazł nawet dom tymczasowy, w którym rehabilituje się i czeka na nowy początek z kochającymi go właścicielami. Cieszymy się, że udało mu się wyjść na prostą i trzymamy kciuki za jego dalszą drogę i leczenie!

Reklama

Może Cię zainteresować