Właściciel sklepu zoologicznego chciał uśpić małą chihuahuę. Tłumaczył, że suczka jest wadliwa
Czekając w holu gabinetu weterynaryjnego, Dimitra Molossi z Social Tees Animal Rescue, zauważyła mężczyznę przechadzającego się z maleńkim szczeniakiem Chihuahua, który szybko oddał psa recepcjonistce i wyszedł.
„Powiedział jej, że suczka jest wadliwa i chciałby ją uśpić. Recepcjonistka powiedziała mi, że ten mężczyzna był właścicielem sklepu zoologicznego w pobliżu i nikt nie chciał jej kupić.” – mówi Dimitra.
Po jednym spojrzeniu na psa, było widać, że jest zdrowy.
Oprócz wygiętej przedniej łapki i odrobiny kłopotów z chodzeniem, wszystko było z nim w porządku. Weterynarz przebadał suczkę, a Molossi zadzwoniła do swoich partnerów ratunkowych, aby zorganizować dom zastępczy. Suczce nadano imię Clover.
Tylne łapki Clover były lekko wygięte, ponieważ miała brak aktywności fizycznej podczas pierwszych miesięcy życia.
Po wykonaniu zdjęć rentgenowskich oraz podaniu szczepionek, Clover została wysłana do domu zastępczego.
„Teraz nie odczuwa żadnego bólu i zaczyna lepiej chodzić. Chyba nikt wcześniej nie zwracał na nią zbyt dużej uwagi.” – dodała Molossi.
Podczas gdy Clover jest teraz bezpieczna i szczęśliwa, jej sytuacja jest powszechna w przypadku tysięcy innych szczeniąt sprzedawanych w sklepach zoologicznych.
Większość z tych szczeniąt jest hodowana w dużych zakładach, które nie oferują żadnej opieki weterynaryjnej oraz kontaktu z ludźmi. Gdy szczeniaki zostaną sprzedane, ich matki pozostają w zakładach, aby kontynuować rozród. Kiedy są zbyt stare, nie są już hodowcom do niczego potrzebne.
Małe psy, takie jak Chihuahua, są szczególnie powszechne w zakładach hodowlanych, ponieważ ich wielkość umożliwia hodowcom pomieszczenie większej liczby psów w zamkniętych klatkach lub zagrodach. Niektóre mogą nigdy nie widzieć światła słonecznego, dopóki nie zostaną kupione. Ich matki mogą spędzić całe życie bez światła dziennego.
„Clover jest wciąż mała, więc mam nadzieję, że kiedy dorośnie, nie będzie pamiętała o tej sytuacji.”
Na szczęście wygląda na to, że mimo trudnego startu, Clover radzi sobie świetnie.
Suczka wciąż pracuje nad wzmocnieniem łapek. Jej przybrana właścicicielka kilka razy dziennie ją masuje. Za kilka tygodni zostanie przekazana do adopcji.
„Clover uwielbia się bawić i biegać przez cały dzień. Jej ogon nigdy nie przestaje machać.”