Nieznany wirus zabija setki psów. Umierają w ciągu zaledwie 24 godzin
Setki psów umiera z powodu wirusa, którego medycy nie są w stanie rozpoznać. W mediach pojawia się coraz więcej doniesień na ten temat. Czy psiakom w Polsce również grozi niebezpieczeństwo?
Psi przyjaciele
Trudno zaprzeczyć powiedzeniu, że pies jest przyjacielem człowieka. Odkąd pojawia się w naszym domu, staje się tak naprawdę członkiem rodziny. Zawsze gdy wracamy do domu czy to z pracy, szkoły, czy zakupów, on zawsze czeka pod drzwiami i merda ogonem na nasz widok. Pragnie bliskości i miłości, za co sam odwdzięcza się nieopisaną wiernością. Jednak nie jest w stanie sam powiedzieć nam, co mu dolega. Specjaliści nie zawsze potrafią go trafnie zdiagnozować. Nie inaczej jest w przypadku wirusa, który zabija kolejne czworonogi.
Koszmarny wirus nie odpuszcza
Wraz z początkiem jesieni, mogliśmy przeczytać w internecie o wirusie, który rozprzestrzenia się w Norwegii. Jak się szybko okazało, atakował on nie ludzi, a zwierzęta, dokładniej psy. W każdym przypadku odnotowano identyczne pierwsze objawy, mianowicie wymioty, biegunkę, a później następowała śmierć. Dochodziło do niej już po upływie 24 godzin, od wystąpienia objawów. Zdarzały się też przypadki, że czworonogi umierały znacznie szybciej, jeszcze zanim właściciel zdążył w jakikolwiek sposób zareagować.
Miejscowi weterynarze robili co mogli, ale wciąż nie potrafili określić, co to za wirus i gdzie jest jego źródło.
Leczyliśmy psa w poniedziałek, był w bardzo złym stanie. Niestety, pomimo intensywnego leczenia nie przeżył. Następnego dnia właściciele przyprowadzili innego psa z tymi samymi objawami – wyznał jeden z lekarzy weterynarii
Pupile w Polsce też są zagrożone?
Mieszkańcy Norwegii są zaniepokojeni. Boją się o własne zwierzęta. Skoro pies jednego dnia czuje się dobrze, a już nazajutrz okazuje się, że jest w stanie agonalnym… Nikt nie potrafi odpowiedzieć im na pytanie, co takiego dolega czworonogom i w jaki sposób można z tym walczyć.
Dobrą wiadomością jest fakt, że wirus nie rozprzestrzenia się poza granice kraju, zatem jak na razie możemy odetchnąć z ulgą. Jednak trudno jest przewidzieć, czy na przykład za miesiąc problem nie dotknie też nas. Na wirusa umierają psy różnych ras, w różnym wieku i z różnych części Norwegii. U każdej ofiary wykryto obecność groźnych bakterii Providencia alcalifaciens i Clostridium perfringens. Powodują one zapalenie jelit i biegunkę.