Weterynarz znalazła przed swoją kliniką psa z bandażem na szyi. „Oniemiałam, gdy go odwinęłam”
To, co spotkało tego biednego psa, mrozi krew w żyłach. Pani weterynarz, który miała rano zacząć swoją pracę, nie spodziewała się tego, co zobaczy pod kliniką. Zastała tam psa z zawiązanym bandażem na szyi. Zdziwiła się, tym bardziej, że kiedy się rozejrzała, nie widziała nikogo wokół. Zrozumiała, że czworonóg na pewno ma ranę i został porzucony. Wiedziała, że musi szybko działać, aby mu pomóc. Straszna prawda, jaka ukrywała się za bandażem sprawiła, że tego obrazu pani doktor nie zapomni na długo.
Weterynarz znalazła psa z bandażem na szyi
To miał być dzień jak co dzień. Pani weterynarz szykowała się do otwarcia kliniki, kiedy zobaczyła, że pod jej siedzibą siedzi piesek z bandażem na szyi. Zaskoczyło ją to, co zobaczyła, ponieważ ani nikogo przy nim nie było ani tak wcześnie nie spodziewała się żadnej wizyty. Zrozumiała, że biedactwo zostało porzucone, miało też ranę, co sugerował bandaż, który musiała zdjąć. Nie czekała ani chwili, tylko od razu po otwarciu kliniki zabrała kundelka do środka. Kiedy posadziła go na stół i zajrzała pod bandaż, aż się przeraziła. Okazało się, że jego rana na szyi jest bardzo głęboka, a w skórze psiaka tkwił sznurek, który ranił szyję maleństwa.
Psiak miał szczęście, że trafił w dobre ręce. Pani weterynarz szybko wzięła się do pracy. Po odkażeniu rany i jej zszyciu, postanowiła poszukać właściciela znajdy. Jednak nie udało się jej tego zrobić, a wtedy zrozumiała, że to bezsensowne i skoro ten człowiek aż tak zaniedbał psa, to lepiej poszukać mu nowego domu. Dzięki zawziętości pani weterynarz, udało się znaleźć psiakowi dom tymczasowy, w którym czeka na nową rodzinę, która pokocha go całym sercem. Psiak jest już bezpieczny i nie dzieje się mu żadna krzywda. Trzymamy kciuki, aby maluch jak najszybciej znalazł stałą rodzinę!