Rodzina królewska pogrążona w żałobie. To będą bardzo smutne Święta
Jak donoszą przecieki z dworu królewskiego, brytyjska królowa od kilku tygodni jest pogrążona w żałobie. Zmarł jeden z jej najwierniejszych przyjaciół – jej psiak Vulcan.
13 lat razem
Na te chwilę nie wiemy dokładnie, jakie były przyczyny śmieci psa brytyjskiej głowy państwa, być może była to po prostu kwestia wieku. Vulcan, który był mieszanką jamnika i welsh corgi pembroke miał co najmniej 13 lat – od tylu też lat towarzyszył swojej pani. Nie wiadomo, w jakim dokładnie wieku został adoptowany.
Smutne święta
Elżbieta II wzięła czworonoga pod swoją opiekę w 2007 r., Vulcan podobno kochał swoją opiekunkę i był jej bardzo wierny. O przywiązaniu królowej do niego najdobitniej świadczy to, że zamierza ona – na tyle na ile będzie sobie mogła pozwolić – zrezygnować z publicznego pokazywania się w Święta Bożego Narodzenia, aby móc bardziej osobiście przeżyć swoją żałobę.
Prawdziwa miłość
Warto wspomnieć, że Elżbieta jest znaną miłośniczką psów, w ciągu swego panowania miała ich ponad 30. Na tę chwilę, po śmierci Vulcana pozostał już jej tylko jeden, ostatni pies – suczka Candy, która także jest rasy welsh corgi pembroke.