Od urodzenia doświadczał jedynie okrucieństwa. Maluch był przypięty do ciężkiego łańcucha
Walki psów to okrutna i brutalna dyscyplina, która jest zakazana w wielu krajach. Niestety nie brakuje osób, dla których jest to dobry sposób, aby szybko się wzbogacić. Co gorsze, tego typu działania cieszą się dużym zainteresowaniem.
13 sierpnia 2013 roku w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono akcję, w ramach której uratowano ok. 350 psów. Tym samym zlikwidowano nielegalną hodowlę psów, które przetrzymywano tylko w jednym celu – były przygotowywane do krwawych walk.
.
Wśród uratowanych zwierzaków znalazł się malutki szczeniaczek Timmy Cooper, który stał się twarzą całej akcji ratunkowej.
https://www.facebook.com/underdogspitbullrescue/photos/a.517018715050692.1073741829.501833456569218/903275796424980/?type=3&theater
Zaledwie 8-tygodniowy maluszek był przypięty do ogromnego, żelaznego łańcucha.
Timmy bardzo szybko podbił serca ludzi na całym świecie. Nic więc dziwnego, że stał się wizytówką organizacji, która walczy z okrutnymi działaniami wobec zwierząt.
Pies znalazł w końcu bezpieczny i kochający dom. Udowodnił również, że pitbulle wcale nie rodzą się agresywne. Potrafią kochać i chcą być kochane.
Niestety, dzielny psiak nie mógł cieszyć się długim życiem. W 2015 roku, 2 lata po odzyskaniu wolności, Timmy przegrał walkę z guzem mózgu. Był to prawdziwy cios dla jego opiekunów:
Teraz jesteś wolny nasz mały przyjacielu. Byłeś kochany i uwielbiany.
Choć Timmy odszedł, bój z okrutnymi działania, w których wykorzystywane są niewinne psy, ciągle trwa.
.
To straszne, ale walki psów nadal cieszą się sporą popularnością. Ale historia Timmy’iego pokazuje, że nie ma psów stworzonych do walki, są tylko niewinne zwierzęta, które są do tego zmuszane.