Cztery rodziny oddały go do schroniska. Wszystko przez nowotwór, który zmienił jego twarz
Przygarniając zwierzaka pod swój dach robimy to na dobre i na złe. Życie składa się nie tylko z tych pięknych i wesołych chwil. Czasem pojawiają się problemy i kompikacje, z którymi musimy się mierzyć. Jednym z nich jest choroba. Nasi pupile podobnie jak my są czasem chore. Ale czy wyobrażasz sobie porzucić psa właśnie przez to, że jest w gorszej kondycji? Ta smutna historia spotkała Thanosa.
Historia Thanosa
Thanos należy do większych psów. Został pierwotnie porzucony przez swoją rodzinę, ponieważ zachorował na nowotwór. Objawiał się on między innymi ogromnym guzem na głowie. Gdy czworonoga zdiagnozowano, weterynarz przekazał właścicielom, że zostało mu już tylko kilka tygodni życia.
W oczekiwaniu na adopcję, chorego szczeniaka odrzuciły już cztery rodziny. Wszystko to wina choroby, która przekładała się na wygląd.
Odrzucony przez cztery rodziny
Piesek musiał zmagać się nie tylko z chorobą i złym samopoczuciem, ale również z odrzuceniem i samotnością. Co z tego, że cztery rodziny po kolei go adoptowały, skoro każda po jakimś czasie wracała z Thanosem do schroniska.
W końcu pojawiła się osoba, która odmieniła jego życie
Tą osobą okazał się Luciano Karosas, z Berazategui w Buenos Aires. Pragnął zapewnić psiakowi wygodę, bezpieczeństwo i miłość, w ostatnich dniach życia. 21-latek był pewny swojej decyzji, szczególnie gdy usłyszał, jak wiele rodzin go porzuciło.
Luciano chciał nie tylko zapewnić spokój i komfort w ostatnich dniach życia psiaka, ale próbował także na wszelkie sposoby uzyskać pomoc, by uratować go przed śmiercią.
Wyszedłem z kawałkiem serca na dłoni. Ale mimo wszystko trudno mi było pogodzić się z tym, jak mało wspólnego czasu nam pozostało. Zabrałem Thanosa do weterynarza, który prowadził badania nad komórkami macierzystymi. Łapałem się każdej deski ratunku. Niestety, za każdym razem słyszałem, że dla mojego przyjaciela nie ma już ratunku i nadziei
Ostatnie tygodnie życia Thanosa
Prognozy nie pozostawiały złudzeń. Luciano to doskonale rozumiał. Pragnął maksymalnie wykorzystać czas, który pozostał mu do spędzenia z pupilem. Nie chciał żałować, że czegoś nie udało mu się zrobić. Psiak w stosunkowo krótkim czasie otrzymał nieskończoną ilość troski i miłości. Jednak choroba nie dała o sobie zapomnieć. W końcu odebrała pieska…
Na zawsze pozostaniesz w moim sercu – tak Luciano pożegnał przyjaciela
Mimo że nie przyszło mu długo żyć na tym świecie, spotkało go bardzo wiele. Począwszy od choroby, bólu, samotności, odrzucenia po miłość. Całe szczęście spotkał na swojej drodze osobę, która niezależnie od jego stanu i wyglądu, pokochała go za to, co skrywał w środku. Spoczywaj w pokoju Thanosie.