Tak wygląda pies, którego po 7 latach rodzina oddała do schroniska. „Ciężko na to patrzeć”
Pies to członek rodziny – dla wielu właścicieli tak właśnie jest, niestety zdarzają się też tacy, którzy za nic mają swoich wiernych psich kompanów. Historia Jodi temu dowodzi. Psina została oddana po 7 latach do schroniska, które spędziła z rodziną. Nagle jej świat się zawalił, straciła swój ciepły kąt i zawsze pełną michę. Nie rozumiała tego, jednak musiała się z tym pogodzić, kiedy z innymi odebranymi lub znalezionymi psami, trafiła do schroniska The Little Guild w zachodniej Kornwalii w stanie Connecticut.
Oddana po 7 latach do schroniska
Niewątpliwe psy kochają swoich właścicieli bezwarunkowo. Potrafią wiele zrobić, aby to udowodnić. Niestety ludzie często nie potrafią odwzajemnić się im za tę wierność. Tak też się stało z Jodi, która została oddana po 7 latach do schroniska przez swoją rodzinę. Najpierw trafiła do jednej placówki, która po czasie stała się przepełniona i tak następnie wraz z innymi psami przewieziono ją do siedziby The Little Guild w zachodniej Kornwalii w stanie Connecticut. Jodi nie rozumiała, co się dzieje i dlaczego nie ma jej już ze swoją rodziną. To było naprawdę smutne. Pracownicy schroniska od razu zauważyli, że psina wyróżnia się na tle innych przywiezionych zwierząt. Dlatego bacznie się jej przyglądali.
Jodi była bardzo przestraszona , kiedy tu przyjechała i chciała po prostu wrócić do domu. – powiedział Turick, pracownik schroniska.
Psina wzbudziła ogrom sympatii u pracowników schroniska, dlatego postanowili pomóc jej w znalezieniu nowego, kochającego domu. Musiał najpierw minąć czas, aby Jodi na nowo nauczyła się ufać ludziom i zaprzyjaźniła się z innymi psami.
Ma wspaniałą osobowość i zawsze chce być z ludźmi. Uwielbia bawić się w aportowanie na zewnątrz, ale też przytulać się pod kocem. Jest starszą psiną, ale nadal ma dużo energii i uwielbia codzienne spacery… Jest wyjątkowa i wiele dla nas znaczy. – powiedział Turick.
Jodi coraz lepiej radzi sobie w nowych warunkach i kontaktach z ludźmi i innymi psami. Pracownicy schroniska wierzą, że niedługo uda jej się znaleźć nowy kochający dom, za co i my trzymamy kciuki!