Szczeniak wielkości małej myszki wył pod drzwiami. Jego wyraz pyszczka zdradzał tragiczne fakty
Porzucony szczeniak długo włóczył się po indyjskich drogach, poszukując dla siebie ratunku. Z rozpaczy piszczał. Chciał, aby w końcu ktoś mu pomógł. Psiak był mocno wystraszony – nie wiedział, gdzie ma podziać się na świecie. Na szczęście w końcu trafił w dobre ręce.
Szczeniak był zrozpaczony
Niestety Indie należą do krajów, w których wciąż można spotkać niekontrolowane rozmnażanie psów, które najczęściej błąkają się potem samotnie na ulicach. W kraju tym jest bardzo ograniczony dostęp do opieki weterynaryjnej. Dlatego nie ma też możliwości skorzystania z bezpłatnych zabiegów kastracji. Niedofinansowywanie schronisk oraz zwykła obojętność na los zwierząt sprawiają, że po zatłoczonych ulicach kraju błąka się masa bezpańskich psiaków. Jednym z nich był wspomniany szczeniak.
Psiak czuł ogrom rozpaczy i jedynie, czego potrzebował, to to, aby ktoś w końcu się nim zaopiekował. Na szczęście los w końcu się do niego uśmiechnął i postanowił na drodze maleństwa dobrego człowieka. Tym człowiekiem okazał się Manasvi Pawase, który usłyszał za drzwiami cichutkie piski i jęki. Zainteresowany tym, co się dzieje, postanowił to sprawdzić. To, co zobaczył, sprawiło że w jego oczach pojawiły się łzy. W sąsiedztwie jego domu błąkał się czarno-biały piesek.
Szczeniak nie wiedział, gdzie ma się podziać, dlatego cichutko płakał, jakby liczył, że ktoś zlituje się nad nim i przygarnie pod swój dach. Maluch miał nie więcej niż miesiąc, dlatego mężczyznę wyraźnie zaniepokoiła nieobecność jego mamy.
Poszedłem sprawdzić i znalazłem tego małego, 3-tygodniowego szczeniaka wielkości myszy tuż za naszymi drzwiami. Zdecydowanie rozczuliła mnie jego uroda i natychmiast otuliłem go moim swetrem. – wyznał mężczyzna.
Maluch w końcu znalazł kochający dom
Kiedy szczeniak znalazł się na rękach u mężczyzny, w końcu mógł poczuć się bezpiecznie. Wiedział, że w końcu nic mu nie grozi. Psinka, która potem okazał się być suczką, otrzymała imię Yuki. Od początku oboje nawiązali ze sobą silną więź.
Choć suczka nie mogła zostać na stałe pod opieką mężczyzny, zadbał on o to, by trafiła w odpowiednie ręce. Yuki zamieszkała z Melisą i jej psem Baileyem. Choć na początku czuła się niepewnie w towarzystwie sporo większego od siebie psa, niedługo później stworzyli świetny duet. Cieszymy się, że suczka ma swój dom i ciepły kąt, w którym w końcu może czuć się szczęśliwa!