Właściciel przywiózł ją do schroniska w worku na śmieci i tak zostawił. Powód przyprawia o łzy
Suczka imieniem Blackie była do tego stopnia zaniedbanym stworzeniem, iż miała na ogonie krwawiące guzy. Właściciel uznał, że w takim stanie nie będzie mu więcej potrzebna i chcąc się jej pozbyć postanowił wywieźć psa. W tym celu owinął czworonoga w plastikową torbę na śmieci tylko po to, aby podczas transportu ogon suczki nie poplamił mu siedzeń. Ciężko w to uwierzyć, ale niektórzy ludzie są zdolni do wszystkiego… Ile nienawiści i braku szacunku do drugiego stworzenia trzeba mieć w sobie, aby zrobić coś takiego?!
Zwierzak został przetransportowany do schroniska w miejscowości Gardena. Właściciele weszli z nim do środka, zostawili Blackie, a chwilę później byli już w drodze powrotnej do domu.
Suczka krwawiła z wielu miejsc. Na jej pyszczku było widać ogromną rezygnację i brak chęci do dalszego życia. – powiedziała Kelly Smíšek z grupa ratowniczej zwierząt w San Diego.
Psinka natychmiast trafiła do sekcji medycznej schronu. Na szczęście nie została tam długo. ponieważ po nagraniu i obejrzeniu przez wielu ludzi filmu z udziałem Blackie w roli głównej, wolontariusze z Frosted Faces Foundation (FFF) wzięli suczkę pod swoje skrzydła.
https://www.facebook.com/savingcarsonshelterdogs/videos/765609543611682/
Pomimo upokorzeń i zaniedbania jakiego doświadczyła w przyszłości, Blackie wciąż była przyjazna dla innych.
Gdy przebywała w towarzystwie Smíšeka i innych członków grupy ratowniczej było widać, że jest sobą.
Spała przez całą podróż samochodem, a kiedy dojechaliśmy do FFF chciała wąchać wszystko i wszystkich.
Na miejscu została wykąpana…
Przycięto jej paznokcie i oczywiście dostała obfity posiłek na który jak najbardziej zasłużyła.
Wszystko wskazywało na to, że Blackie uwielbia kiedy poświęca się jej uwagę, choć wyraźnie odczuwała ból w okolicach guza.
Gdy tylko dotykaliśmy ją w tym miejscu, pyszczkiem przesuwała nasze dłonie. Dawała w ten sposób wyraźny znak, że to miejsce, które bardzo ją boli. – dodaje Smíšek.
Blackie ma wkrótce trafić w ręce weterynarza. Smíšek wierzy, że pewnego dnia wróci do pełni zdrowia, a wtedy bardzo szybko zostanie adoptowana.
Jest lojalnym psem i nie będzie miała problemu ze znalezieniem rodziny zastępczej.
W międzyczasie Blackie dostaje mnóstwo miłości i uwagi od wolontariuszy FFF.
Mamy zaszczyt zapewnić Blackie opiekę, której rozpaczliwie potrzebuje. Jej poprzedni właściciele kompletnie na nią nie zasługiwali. Zrobimy wszystko, aby znaleźć dla tej wyjątkowej suczki kochającą rodzinę. – mówi Smíšek.