Podczas spaceru suczka wpada na swojego groomera. Ludzie oszaleli na punkcie jej reakcji
Od trzech ostatnij lat słodka suczka o imieniu Muffin korzysta z usług groomerki Lisy Grenade z Happy at Home Pet Grooming w Waszyngtonie. Przez cały ten czas między kobietą a czworonogiem wytworzyła się niezwykła więź – Muffin i Lisa zaprzyjaźniły się ze sobą.
Oto suczka Muffin i groomerka Lisa
„Muffin to słodka, mała dziewczynka. Za każdym razem, gdy mnie widzi, uśmiecha się, a jej ogon macha. Uwielbiam gościć ją w salonie” – przyznała Lisa Grenade.
Lisa oraz Muffin spędzały razem czas tylko wtedy, kiedy suczka musiała odwiedzić salon w celu przycięcia swoich włosów. Ostatnio miała jednak miejsce pewna wyjątkowa sytuacja.
„Najchętniej gościłabym ją w salonie cały dzień, ale niestety to niemożliwe. Po zakończeniu zabiegu po Muffin wraca jej kochająca opiekunka” – przyznała Lisa.
Niecodzienna sytuacja
Muffin i Lisa nigdy nie spotkały się poza salonem, aż do czasu. Pewnego dnia Lisa jechała samochodem, a w pewnym momencie zauważyła Muffin spacerującą wraz ze swoją panią. Kobieta od razu zatrzymała swoje auto, aby przywitać jej ulubioną klientkę.
„Zatrzymałam się, spuściłam szybę, a następnie zawołałam właścicielkę mojej ulubienicy. Gdy Muffin usłyszała mój głos, od razu zaczęła mnie szukać!”
Szok i niedowierzanie
Kiedy Muffin odwróciła się i zobaczyła Lisę, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Suczka była w szoku, że spotkała swoją ukochaną groomerkę w innym miejscu niż zawsze.
„Może Muffin myślała, że ja nigdy nie opuszczam salonu. Była w szoku, że można mnie spotkać gdzieś indziej. Jej reakcja na mój widok była po prostu genialna – nigdy nie zapomnę jej przezabawnej miny”
„Muffin nie mogła zrozumieć, dlaczego nie ma mnie w salonie. Całe szczęście, że udało mi się uchwycić jej śmieszną reakcję na zdjęciach” – powiedziała Lisa Granade.
Zdjęcia Muffin trafiły do sieci
Internauci po prostu oszaleli na punkcie reakcji tej suczki. Większość z nich przyznała, że dawno nie widzieli czegoś tak zabawnego!
Przemiłe spotkanie
Dla Muffin cała ta sytuacja była oczywiście wspaniałą niespodzianką. Jej ukochana groomerka wysiadła z samochodu, aby spędzić kilka minut ze swoją ulubioną klientką.
„Muffin była bardzo szczęśliwa, gdy zaczęłam ją głaskać. Dla nas obydwóch to było przemiłe spotkanie” – przyznała Lisa.
„Uwielbiam swoją pracę i nie zamieniłabym jej na żadną inną. Prawdę mówiąc z każdym z moich klientów mam pewien rodzaj więzi. Cieszę się, że psiaki mi ufają i chętnie przychodzą do mojego salonu” – dodała Lisa Granade.
Oby więcej takich groomerów jak Lisa!