Ostatni raz przytula swojego przyjaciela. Podjęła trudną decyzję o eutanazji
Już za chwilę poznasz niezwykle wzruszającą historię 17-letniego psa o imieniu Solovino oraz jego właścicielki Jesusity. Kobieta przygarnęła biednego psiaka dokładnie 17 lat temu, mimo że nie przelewało się jej i nie miała zbyt wielu pieniędzy.
Pewnego dnia, Solovino stracił wszystkie siły. Wejście po schodach oraz inne różne czynności stały się dla niego niemożliwością. Jesuita zwróciła się wtedy po pomoc do pewnej organizacji, w której podjęto decyzję o eutanazji.
Kiedy pewien bezdomny psiak ukazał się pod drzwiami domu Jesuity, od razu wiedziała, że razem się zestarzeją
Natychmiast się pokochali i znaleźli wspólny język. Nie było ważne to, że kobieta nie ma pieniędzy, nie zna angielskiego i mieszka sama. Czworonóg praktycznie nie opuszczał boku swojej pani.
Nazwała go Solovino, co po hiszpańsku oznacza – „ten, kto pozostaje”. Kiedy piesek osiągnął wiek 17 lat, z czasem zaczął tracić siły
Wiele zwykłych czynności stały się dla czworonoga niewykonalne. Nie potrafił wejść po schodach. Miał zapalenie stawów, bóle kości oraz inne nieprzyjemne dolegliwości, które męczyły go bardziej wraz z każdym wykonanym krokiem. Nadszedł dzień, w którym Solovino nie był w stanie wykonać nawet jednego kroku.
Jesuita była wtedy bezradna. Postanowiła więc zadzwonić po pomoc do organizacji Home Dog LA, która zajmuje się transportem zwierząt oraz humanitarną eutanazją.
„Wielu ludzi tak bardzo kocha swoje zwierzęta, że nie chcą widzieć ich strasznego cierpienia. Czasami nie ma innego wyjścia.” – przyznaje Kerry Armstrong, założyciel organizacji.
W ubiegłym tygodniu, jedna z pracownic organizacji, Sandra Shadic, wzięła starszego psa w ramiona i zawiozła do weterynarza
Solovino, Jesuita i Sandra zjedli razem hamburgera, po czym Jesuita ze łzami pożegnała się ze swoim przyjacielem. Pies został uśpiony.