Na pogrzeb 5-letniego Harleja przybyły tłumy. Psiak zasłużył na tak piękne pożegnanie
Psy policyjne K-9 stanowią niesamowitą pomoc dla służb bezpieczeństwa państwa. Dzięki odpowiedniej tresurze i wykorzystaniu swoich zmysłów, potrafią skutecznie tropić zaginione osoby, ratować życie, czy zapewnić społeczeństwu bezpieczeństwo. W wielu przypadkach ich pomoc jest nieoceniona.
Psi funkcjonariusz K-9, o imieniu Harlej, został tragicznie zastrzelony przez podejrzanego, w trakcie pełnienia służby. Taka wiadomość wprawiła w smutek wszystkich, którzy go znali. Umarł psi bohater, który zasłużył na honor i szacunek, jak inni oficerowie, którzy oddali życie w walce z przestępczością.
Harlej był 5-letnim czworonogiem razy Malinois
Psiak był członkiem Departamentu Policji Fishers Indiany. Placówka, w której pracował, otrzymała zgłoszenie o pijanym kierowcy, który wielokrotnie przekroczył dozwoloną prędkość. Mężczyzna stanowił zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych uczestników ruchu drogowego. Trzej oficerowie i Harlej wytropili podejrzanego. Kiedy ten zorientował się, że ma ogon, zatrzymał wóz i zaczął uciekać na pieszo. Wtedy do akcji wkroczył Harlej. Ruszył za ściganym w ciemny las.
Nagle padły strzały. Oficerowie zamarli… Ich przypuszczenia niestety się potwierdziły. Kiedy pobiegli naprzód znaleźli czworonoga. Nie żył. Został postrzelony w głowę przez uciekającego mężczyznę. Przewodnik K-9, Jarred Koopman, był zdruzgotany widokiem nieżywego kompana.
Sprawcę udało się złapać
Harlej nie umarł jednak na próżno. Podejrzanym okazał się 19-letni Richard D. Garrett z Indianapolis. Młodego mężczyznę złapali funkcjonariusze. Na jego nodze znaleziono ślady po ugryzieniu psa. Wszystko wskazuje na to, że zanim Harlej umarł, dorwał sprawcę i poprzez ugryzienie spowolnił go.
Garrettowi postawiono aż osiem zarzutów, w tym zabicia psa śledczego. W lutym czeka go proces.
Departament Policji Fishers opłakuje jednego ze swoich
5-letni psiak był w placówce pierwszym oficerem K-9, który zginął na służbie. Jego śmierć dotknęła wszystkich współpracowników. Był niezastąpiony i uwielbiany przez kolegów. Dla poległego oficera zorganizowano nabożeństwo.
Wszyscy, absolutnie wszyscy jesteśmy z Ciebie dumni. Mamy u Ciebie dług wdzięczności, którego już nigdy nie przyjdzie nam spłacić – powiedział oficer Kyle McFerran
Harlej trafił do policji, kiedy miał zaledwie 14 miesięcy. Funkcjonariusze jeszcze wtedy nie wiedzieli, że przyjdzie im pracować z prawdziwym bohaterem, który będzie w stanie oddać własne życie, dla kraju.