Po śmierci właściciela trafił do schroniska. Codziennie płakał przed snem
Kiedy umiera ktoś, kogo kochasz, to czujesz, że twoje życie traci sens. Zwłaszcza jeśli jeszcze odbierają ci dom i trafiasz do schroniska. Tak właśnie się stało z psiakiem o imieniu Scooter.
„Kiepsko to wygląda…”
Nasz bohater to 12-letni piesek rasy chihuahua. Miał szczęśliwy, kochający dom, dopóki jego właściciel nie umarł. Potem trafił do schroniska Humane Society of Branch County w Quincy w amerykańskim stanie Michigan. Nasz czworonóg nie dość, że wiekowy, to jeszcze miał kontuzjowane biodro – te czynniki znacznie zmniejszały szanse na to, że jeszcze kiedykolwiek znajdzie dom i osobę, która go pokocha.
„Mam pomysł!”
Scooter bardzo źle zniósł swoją nową sytuację. Nie umiał zrozumieć, dlaczego nie ma już swego pana, dlaczego utracił swój dom i dlaczego dzieją się te wszystkie złe rzeczy. Każdej nocy spał samotnie, płacząc przed zaśnięciem. Pewnego dnia pracownicy schroniska, doskonale rozumiejący jaki Scooter jest nieszczęśliwy, postanowili jego historię opisać w poście na swoim Facebooku. Co było dla nich zaskakujące, post stał się viralem niemal z dnia na dzień, a fala współczucia i zainteresowania dla Scooter zalała pracowników schroniska. Wśród współczujących psiakowi osób znalazła się m. in. Jessica Lynn Howard.
„Trzeba mu pomóc”
Kiedy Jessica zobaczyła post, sama się rozpłakała i poczuła, że musi zrobić coś więcej niż tylko wyrazić swoje współczucie. Postanowiła adoptować starego psiaka, dać mu nowy i kochający dom. Rano, razem z mężem pojechali do schroniska i od razu zabrali Scootera do swojego domu. Już na miejscu psiaka powitały radośnie pozostałe psy Howardów – przywitały go, jakby był ich dawno zaginionym przyjacielem.
Przywrócona radość życia
Obecnie Scooter dzieli swój nowy dom z pięcioma innymi psami. Już po tygodniu przestał płakać, stał się wesoły i radosny. A jeszcze niedawno był przeświadczony o tym, że nic dobrego już go w życiu nie spotka.