Rowerzyści dokonali strasznego odkrycia: zagłodzona suczka przywiązana do drzewa w lesie
Bardzo często słyszymy o porzuconych na pastwę losu psach. Niestety niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy, że zwierzak to ogromny obowiązek, który wymaga wiele poświęceń. Gdy czworonóg zaczyna sprawiać jakieś kłopoty, to tacy ludzie decydują się wtedy go pozbyć. Niektórzy udają się do schroniska, a inni robią coś znacznie gorszego – porzucają bezbronnego pieska w lesie, a nawet przywiązują go do drzewa. To najgorsze, co można zrobić, ponieważ zwierzak jest wtedy zdany na pastwę losu. Niestety nie inaczej było w tej sytuacji.
Rowerzyści dokonali w lesie przerażającego odkrycia
Mężczyźni wybrali się na przejażdżkę rowerową po portugalskim lesie. W pewnym momencie natknęli się na łamiący serce widok – zauważyli wychudzoną suczkę, przywiązaną obrożą do drzewa. Była tak ciasno zawiązana, że psiak praktycznie nie mógł poruszać swoją głową.
„Gdy ją zobaczyliśmy, pękły nam serca. Była przywiązana do drzewa za pomocą swojej obroży. Nie mogła się ruszać. Patrzyła na nas swoimi smutnymi oczkami w nadziei, że jej pomożemy.” – opowiadają rowerzyści.
Czworonóg był w złym stanie
Suczka była wychudzona i można było zobaczyć przez skórę jej kości. Dawno nic nie jadła i była bardzo głodna. Z braku sił ledwo stała.
„To biedactwo było strasznie chude. Było nam jej bardzo żal.”
Mężczyźni postanowili pomóc
„Delikatnie chcieliśmy się do niej zbliżyć, ale ona była bardzo wystraszona. Bała się, że chcemy zrobić jej krzywdę. Na szczęście mieliśmy ze sobą trochę jedzenia. Daliśmy jej je, a ona z wielką chęcią je zjadła. Była bardzo głodna.”
„Staraliśmy się zdobyć jej zaufanie, a potem ostrożnie odpięliśmy jej obrożę. W końcu poczuła ulgę. Znaleźliśmy się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Gdyby została dłużej w tym lesie, to na pewno by umarła.”
Rowerzyści zawieźli suczkę do szpitala weterynaryjnego
Tam czworonóg otrzymał odpowiednią opiekę medyczną. Na szczęście poza wychudzeniem, nie doskwierały jej żadne inne problemy zdrowotne.
Suczką zainteresowała się fundacja na rzecz zwierząt, która wzięła ją pod swoje skrzydła. Gdy tylko wróci do pełnego zdrowia, zostanie oddana do adopcji.
„To kochana dziewczynka, która bardzo wiele przeszła. Na szczęście z każdym kolejnym dniem czuje się coraz lepiej, a wraz z tym zaczyna wyłaniać się jej słodka osobowość. Opiekujemy się nią najlepiej, jak możemy. Chcemy jej pokazać, że nie wszyscy ludzie są źli. Gdy będzie gotowa, znajdziemy jej najlepszy możliwie dom.” – mówią wolontariusze.
Niestety do dziś nie wiadomo, kto skazał to biedactwo na tak okrutny los. Z pewnością była to osoba pozbawiona jakichkolwiek uczuć. Jak na razie jednak najważniejsze, że suczka dochodzi do siebie, a jej przyszłość kreuje się lepiej niż kiedykolwiek. Nigdy więcej cierpienia!