Dzieci usłyszały skomlenie psa. Czworonóg pokryty smołą potrzebował pomocy
Świat w którym każdy miłośnik zwierzaków chciałby żyć, to miejsce, w którym ludzie i zwierzęta żyłyby ze sobą w harmonii. Współpracowaliby ze sobą, pomagali sobie nawzajem i funkcjonowali w zgodzie.
Pierwszym krokiem, by to marzenie stało się realne, są ludzie, okazujący innym stworzeniom miłość, dobroć i szacunek. Powinniśmy zacząć od siebie samych, a także od naszych dzieci. Warto uczyć je dbania o zwierzęta, a także empatii na ich krzywdę i ból.
Grupa lokalnych dzieci z Merlo w Buenos Aires w Argentynie została wychowana w zgodzie z tą myślą. Otóż pomogli oni pewnemu biednemu psiakowi, którego skowyt usłyszeli.

Proyecto4Patas
Biedactwo nie mogło się nawet ruszyć
Patrząc na powyższe zdjęcie widać, że sytuacja okazała się naprawdę poważna. Psiak o imieniu Aloe został dosłownie uwięziony. Ktoś wylał na niego smołę, która przytwierdziła go do ziemi. Jedyne co był w stanie zrobić to szczekać, by zwrócić na siebie uwagę. Płakał i skomlał, a jedynymi osobami, które się nim zainteresowały, były dzieci.

Proyecto4Patas
Wszystkich czekała ciężka praca
Dzieci próbowały, ale nie były w stanie pomóc Aloe. Wtedy powiadomili o całej sytuacji rodziców i policję. Minęło dziewięć godzin, zanim służby ratownicze zdołały wyswobodzić ze smoły psiaka. Jednak było do tego potrzebne połączenie sił policji, strażaków, a także wolontariuszy z organizacji ochrony zwierząt, Proyecto 4 Patas.
Pracownicy organizacji uważają, że młody pies wpadł, lub został celowo wrzucony do miejsca, w którym wlana była smoła.
Aloe utknął w tym miejscu i z czasem smoła zaczęła zastygać, uniemożliwiając mu poruszanie się. Dokładnie 100% jego ciało było pokryte tą substancją. Oczy, uszy, pyszczek… wszystko. Byliśmy w szoku, ponieważ wcześniej nie spotakliśmy się ze zwierzęciem w takim stanie. Było to dla nas wyzwanie. Wykorzystaliśmy pomoc innych służb, wszystko po to, by jak najszybciej uwolnić Aloe.
Czekała nas wielogodzinna praca. Z psa trzeba było ściągnąć całą smołę, by mógł żyć. Zebraliśmy ochotników, kupiliśmy litry oleju i przez dziewięć godzin oczyszczaliśmy go.

Proyecto4Patas
Ciężka praca przyniosła oczekiwane efekty. Tylko spójrz, jak wygląda po całkowitym oczyszczeniu. Jak zupełnie inny psiak! Brawo dla wszystkich, którzy odważyli się mu pomóc. A szczególnie dla dzieci, dzięki którym Aloe został w ogóle odnaleziony!