Policjanci ryzykowali życie, aby uratować zwierzęta z pożaru. Jeden z nich zapłacił wysoką cenę
1 czerwca 2021 r. w Kraszewicach w województwie Wielkopolskim zaczęła palić się stodoła. Pożar był tak duży, że policjanci zauważyli potężny dym i natychmiast zawiadomili o wszystkim niczego nieświadomych właścicieli. W stodole uwięzione były zwierzęta i trzeba było się śpieszyć, aby im pomóc. Policjanci zaryzykowali swoje życie, aby uratować zwierzaki, a jeden z nich zapłacił za to wysoką cenę.
Ogromny pożar
Policjanci z Komisariatu Policji w Grabowie nad Prosną natychmiast wbiegli na teren posesji i uwolnili psy, które znajdowały się w kojcach. Następnie przystąpili do ratowania zwierząt, które znajdowały się wewnątrz stodoły. Dzięki nim o tragedii dowiedzieli się też domownicy, którzy byli nieświadomi tego, co działo się z ich dobytkiem. Do akcji wkroczyła Ochotnicza Straż Pożarna Kraszewice, która działała aż do godziny 3 nad ranem.
Ryzykowali swoje własne życie
Policjanci ryzykowali własne życie, aby pomóc domownikom oraz zwierzętom, a jeden z nich zapłacił za to sporą cenę – doznał obrażeń ciała w postaci oparzenia obu dłoni, stanowiące 2-3 procent poparzenia pierwszego stopnia, oparzeń karku, uszkodzenia stawu skokowego oraz miał trudności z oddychaniem związane z dużą aspiracją dymu i gorących oparów. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wszyscy cali i zdrowi
Na szczęście w wyniku tej tragedii wszyscy wyszli cało – zarówno właściciele gospodarstwa jak i zwierzęta. Nie można powiedzieć tego samego o dobytku – właściciele ponieśli straty na około 200 tysięcy zł. Spaliła się stodoła oraz maszyny rolnicze.
Dziękujemy wszystkim strażakom oraz policjantom za ich ogromną pomoc!