Policjant zabił psa, a zwłoki wrzucił do smietnika. Właścicielka nie była niczego świadoma
Policjant zabił psa! To niezwykle szokująca informacja, a szczególnie, że zadaniem funkcjonariuszy jest dbanie o bezpieczeństwo, a nie odbieranie życia niewinnym. Jeszcze bardziej zaskakuje fakt, że mężczyzna zrobił to z premedytacją. A zwłoki psa wrzucił jak gdyby nigdy nic do kosza na śmieci. Kobieta będąca właścicielką czworonoga niczego nie była świadoma.
Policjant zabił z premedytacją psa!
Sąd w Detroit otrzymał wniesiony pozew przeciwko policjantowi Stevenowi Barndonowi. Jak mówi sama oskarżycielka, mężczyzna bezprawnie wtargnął na teren jej posesji i zastrzelił jej psa, który bronił domu. Następnie bez żadnej skruchy wrzucił zwłoki zwierzęcia do kosza na śmieci. Kobieta nie było niczego świadoma.
Do feralnego zdarzenia miało dojść we wrześniu 2021r. Wiadomo, że policjant nie miał nakazu, aby wejść na posesję kobiety. Według jego wyjaśnień, wtargnął na posesję w poszukiwaniu podejrzanego w sprawie kradzieży auta. Jednak jego działania naruszyły prawa właścicielki posesji dotyczące nietykalności osobistej, mieszkania i mienia.
Pies widząc, że ktoś obcy chodzi po jego terenie, ruszył do ataku. Funkcjonariusz został ugryziony w przedramię, a jego spodnie w jednym miejscu zostały rozerwane. W odpowiedzi na atak psa, najpierw uderzył go kilka razy, a kiedy to nie poskutkowało, bezdusznie do niego strzelił. Pies zmarł od razu na miejscu. Po wszystkim policjant chciał ukryć to, co zrobił i wrzucił zwłoki zwierzaka do kosza na śmieci należącego do sąsiadki właścicielki futrzaka.
Adwokat kobiety podczas procesu podkreślał, że do tragedii by nie doszło, gdyby mężczyzna przyszedł bezpośrednio do kobiety, a nie włamywał się na jej posesję. Określił też jego działania jako celowe, rażąco niedbałe i obojętne wobec prawa. Współpracownicy zatrzymanego policjanta odmawiają wyjaśnień. Powołują się na toczące postępowanie sądowe.
Problemy policji w Detroit
Niestety lokalna policja w Detroit od dawna ma problemy w związku ze swoimi funkcjonariuszami. Przypadek zastrzelonego psa Jacka nie jest odosobniony. W 2016r. magazyn „Reason” prowadził dochodzenie dotyczące bezdusznego policjanta, który w swojej karierze policyjnej ma na sumieniu aż 80 psów!
Niestety mężczyzna uniknął odpowiedzialności za to, co zrobił. To nie mieści się w ogóle w głowie! Czy tak faktycznie mają wyglądać działania obrońców prawa? Odpowiedź nasuwa się sama.