×

Rodzina porzuciła go w schronisku. Przerażony piesek usiadł w kąciku i cały czas się trząsł

Schroniska dla zwierząt na dłuższy okres czasu nie są idealnym miejscem do życia dla psów. Chociaż jesteśmy wdzięczni, że te futrzaki mają dach nad głową i jedzenie, to przebywanie w tym miejscu może być niezwykle stresujące. Jest tam bardzo głośno od nieustannego szcwzeniakania, a boksy raczej nie przypominają domowego życia. Dla psa, który właśnie stracił rodzinę, schronisko może być wręcz miejscem przerażającym. Tak właśnie stało się w przypadku słodkiego pit bulla o imieniu Carson.

Reklama

„Tak bardzo się boję”

Słodki Pit Bull o imieniu Carson znalazł się sam w schronisku. Jego rodzina oddała go po tym, jak uznali, że mają go dość. Psiak cierpiał na galerie, które powodowały u niego problemy skórne, ale poza tym był cudownym czworonogiem. Pobyt w schronisku był dla niego niezwykle trudny. Gdy tam trafił, położył się w kącie i cały czas się trząsł. Jego widok złamał serca wszystkim.

On nie mógł tam dłużej zostać!

Gdy tylko organizacja ratunkowa „Philly Bully Team” dowiedziała się o Carsonie, od razu postanowiła mu pomóc. Wolontariuszka Lauren zabrała go stamtąd i zawiozła prosto do domu. Ona wiedziała, że pies, taki jak Carson, nigdy nie poczuje się w schronisku bezpiecznie i komfortowo. On po prostu nie mógł tam dłużej zostać!

Reklama

„Tak mi z Tobą dobrze!”

Gdy tylko Carson opuścił schronisko, od razu poczuł się lepiej. Co więcej, był tak wdzięczny Lauren, że nie chciał opuścić jej boku nawet na chwilę. Kobieta zrozumiała, że ten psiak potrzebuje całodobowej miłości i właśnie to mu dała.

Razem na zawsze

Lauren tak bardzo pokochała Carsona, że postanowiła oficjalnie adoptować go na zawsze. Psiak jest tak wdzięczny swojej wybawczyni, że cały czas chce być przy niej. Ta dwójka doskonale się ze sobą dogaduje!

Reklama

Niezwykła przemiana

Oprócz przytulania się, ulubionym zajęciem Carsona jest spacerowanie i odnajdywanie najlepszych patyków, z którymi uwielbia spacerować w pyszczku.

To niesamowite móc widzieć, jak pies drżący ze strachu zamienia się w tak szczęśliwego chłopca. – przyznaje Lauren.

Przytulanie jest jego życiową misją

Kiedy Carson wraca do domu ze swoich spacerów, wskakuje na kanapę i mocno macha swoim ogonkiem. Jego mama, Lauren, mówi w poniższym filmie, że jego życiową misją jest przytulanie się do niej na kanapie. Wygląda na to, że Carson ma wspaniałe priorytety w swoim życiu!

Zobacz na poniższym filmiku, jak niezwykle szczęśliwe życie wiedzie teraz Carson:

Co za cudowne zakończenie!

 

 

Reklama

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować