Celowo strzelano do niego z wiatrówki. Zraniony piesek samotnie błąkał się po ulicach
Ten pies został kilkakrotnie postrzelony w pyszczek z wiatrówki. Błąkał się po ulicach w nadmorskim mieście Batroun.
„Został postrzelony z wiatrówki, przez co w jego czaszce znajdował się śrut. Nie mógł przez to zamknąć pyszczka oraz miał uszkodzone oko.” – powiedział Maggie Shaarawi, wiceprezes Animal Lebanon.
Zwierzakowi nadano imię Fluke. Nikt nie wiedział, kto strzelał do psa. Ratownicy zauważyli jednak, że czworonóg, został postrzelony z bliska. Rana nie wyglądała na świeżą, a infekcja już się wdarła. Poza obrażeniami pyszczka, Fluke był wychudzony i niedożywiony.
Tina Lawandos z Animal Lebanon zabrała psa do weterynarza. Niestety nie otrzymała dobrych wiadomości.
Pierwszy weterynarz stwierdził, że rany są zbyt obszerne i zalecił eutanazję. Kiedy drugi weterynarz zbadał Fluke, zasugerował to samo. Ale trzeci weterynarz dał inną odpowiedź – stwierdził, że Fluke może mieć szansę.
Zasugerował przeprowadzenie operacji oraz leczenie farmakologiczne.
„Weterynarz wykonał bardzo skomplikowaną operację, która trwała pięć godzin i kosztowała fortunę.” – przyznali wolontariusze.
Po tym jak Fluke przeszedł operację, musiał spędzić jeszcze dużo czasu w klinice weterynaryjnej. Aby uleczyć jego urazy, zespół weterynarzy włożył mu specjalną rurkę do karmienia, aby podczas jedzenia nie musiał ruszać ustami.
Tydzień później stan psa był na tyle dobry, że trafił do rodziny zastępczej.
„Poczuł się lepiej około trzy tygodnie po operacji. Zaczął przybierać na wadze i zaczynał wchodzić w interakcje z innymi psami w swoim tymczasowym domu. ” – powiedział Shaarawi.
Z biegiem czasu Fluke czuł się coraz lepiej. Mimo że brakuje mu nosa, rany goiły się dobrze.
„Jest niezwykle przyjazny. Gdy tylko ktoś zbliży się do niego, od razu kładzie mu głowę na kolanach i oczekuje uwagi.”
Oprócz ludzi, Fluke uwielbia trawę.
„Nigdy nie widziałem psa, który tak bardzo kocha trawę. On po prostu kocha naturę. Może bawić się na niej godzinami.”
Aktualnie Fluke szuka nowego domu. Głównym wymogiem adopcyjnym jest to, że nowy właściciel będzie dokładnie obserwował jego obrażenia, aby upewnić się, że nie dostanie kolejnej infekcji.
„Jest bardzo szczęśliwym psem, a my wszyscy jesteśmy zdumieni jego fizycznym i psychicznym zdrowiem. Pomimo okrucieństwa, jakiego doświadczył, Fluke nigdy nie wykazywał agresji. Zawsze witał ludzi machaniem ogonem. Jest bardzo szczęśliwy, kiedy poznaje nowe osoby.” – powiedział Shaarawi.