Jak zdobyć ulubioną przekąskę bez wychodzenia z domu? Oto pomysł
Podczas kwarantanny jesteśmy zmuszeni do siedzenia w domu i wychodzenia z niego tylko w niezbędnych przypadkach. A co jeśli w nieoczekiwanej chwili najdzie nas ochota na ulubioną przekąskę? Pewien chłopak z Meksyku znalazł genialne rozwiązanie, jak zdobyć cheetosy, bez łamania zasad kwarantanny.
Kreatywność to podstawa
Ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa urzędnicy służb zdrowia nakazują społeczeństwu siedzenie w domu. W tym czasie najlepiej bez powodu go nie opuszczać. Jeśli istnieje taka konieczność należy zadbać o wszelkie środki bezpieczeństwa – w w tym zachować odpowiednią odległość od drugiej osoby. Jednak ludzi nie tak łatwo odwieść od codziennych nawyków. Niektórzy z nich wykazują się dużą kreatywnością, aby otrzymać to, czego pragną.
Antonio Munoz z Meksyku uwielbia cheetosy. W obawie przed zarażeniem ciężko mu jednak wyjść z domu po ulubiony przysmak. Wpadł więc na kreatywny pomysł. Postanowił wysłać swojego psa do sklepu po drugiej stronie ulicy z nadzieją, że ten wykona powierzone mu zadanie.
Trzeci dzień kwarantanny. Naprawdę chciałem moje cheetosy.
Pies na zakupach
Munoz wysłał więc swoją chihuahuę do sklepu po drugiej stronie ulicy. Do obroży Doggo przyczepił kartkę, na której było napisane:
Witaj, panie sklepikarzu. Proszę, sprzedaj mojemu psu cheetosy. Te pomarańczowe, nie czerwone, bo są za ostre. OSTRZEŻENIE: Ugryzie, jeżeli nie zostanie odpowiednio potraktowany. Sąsiad.
Do listu mężczyzna dołączył także 20 dolarów.
Misja wykonana
Doggo spisał się na medal. Dostarczył swojemu opiekunowi jego ulubione cheetosy i sam również otrzymał specjalną nagrodę.
Większość opiekunów chihuahua uważa, że tych psiaków nie da się wyszkolić. Jednak każdy pies jest inny, a Doggo jest tego wyśmienitym przykładem. Wystarczy tylko poświęcić im nieco więcej uwagi, a podczas treningów nagradzać pupila smakołykami, licznymi pochwałami i pieszczotami. Efekt jest super!