×

Mężczyzna wędrował wzdłuż kaniony. Nagle usłyszał ciche skomlenie dochodzące ze szczeliny

Czy kiedykolwiek miałeś taką sytuację, że coś się stało, a Ty po prostu wiedziałeś, że jest to przeznaczenie? Czy kiedykolwiek byłeś świadkiem niezwykłych wydarzeń i mocno wierzyłeś, że nie był to tylko przypadek? Zak to mężczyzna, który doświadczył tego typu sytuacji…

Reklama

Pewnego dnia wędrował wzdłuż kanionu, gdy nagle…

Usłyszał „wołanie psa” o pomoc. Głos dochodził z dna kanionu, po którym podróżował mężczyzna. Jego serce zamarło, gdy zdał sobie sprawę, że to skomlenie małego szczeniaka, który został porzucony w takim miejscu na pewną śmierć.

Wiedział również, że nie może zostawić pieska w potrzebie. W ciągu najbliższych kilku dni postanowił przynieść zwierzakowi niezbędną do przeżycia żywność i wodę. Porzucony pies znajdował się na tyle głęboko i daleko, że bezpieczne wyciągnięcie go z opresji stanowiło nie lada wyzwanie.

Przez cały czas Zak obmyślał plan, aby uratować czworonoga, aż w końcu pomógł mu wyjść z miejsca, w którym się znajdował i wyciągnął go przy użyciu kłada, liny i specjalnego kosza.

Nie zwlekając zabrał szczeniaka do weterynarza.

Dzisiaj, kilka lat później, Zak mieszka wraz z uratowanym przez siebie psem w Utah. Mężczyzna postanowił również opisać całą historię w swojej książce pt. „Ratuję Riley, ocalam siebie.”

Wystarczyła jedna wędrówka w dół kanionu, aby radykalnie odmienić życie zarówna psa, jak i człowieka. Przeznaczenie czy przypadek?

Reklama

Może Cię zainteresować