Spała w parku z bezdomnym psem, prawie zamarzając. Zrobiła to z jednego, niezwykłego powodu
Denise Lauffer jest pasjonatką psów – zwłaszcza ratowania psów w potrzebie. W ciągu ostatnich kilku lat, Denise poświęciła się dla Charlie’ego – psa, który przebywał w parku w Nowym Jorku.
Charlie urodził się w stadzie dzikich psów, które swobodnie żyły sobie w parku położonym w dzielnicy Washington Heights na górnym Manhattanie. Denise regularnie odwiedzała park i upewniała się, że Charlie ma wystarczającą ilość pożywienia. Ostatnio zdała sobie sprawę, że Charlie jest już starszym psem. Starszym, wolniejszym i słabszym niż kiedyś – i przy temperaturach spadających poniżej zera mógłby nie przeżyć. Denise wiedziała, że Charlie był niegroźny, i że potrzebuje opieki medycznej. Tak rozpoczęły się jej starania…
Postanowiła przenieść się do parku. Tak! Spędziła dwie zimne noce śpiąc w kartonie. Była zdeterminowana, aby zdobyć zaufanie Charliego. Podczas pobytu w parku, karmiła Charlie’go gorącymi posiłkami i pokryła dno jego legowiska ręcznikami – zadziałało! Charlie przytulił się do niej w nocy!
„Musi kojarzyć mnie z jedzeniem, towarzystwem, ciepłem i serdecznością. Miał płaszcze i koce, spał na poduszkach i ręcznikach oraz podgrzewaczach z ciepłą wodą.”
Po tym noclegu, Denise i grupa bohaterskich sąsiadów była w stanie skutecznie zabrać psa do vana i przewieźć go do szpitala. Po zebraniu pieniędzy online (udało się zebrać ponad 40 000 zł) został przekazany w ręce opieki medycznej. Dzięki staraniom Denise i wielu innych zainteresowanych nowojorczyków, Charlie jest zadbany i znajduje się w ciepłym miejscu.
Charlie urodził się w stadzie dzikich psów, które swobodnie żyły sobie w parku. Wszystkie inne psy ze stada zostały przez lata schwytane, ale Charlie’mu zawsze udawało się uciec. Jedynym problemem było to, że był coraz starszy.
Okoliczni mieszkańcy martwili się, że umrze w ujemnych temperaturach.
Przez lata, kobieta imieniem Denise zobowiązała się zapewnić Charlie’mu wystarczającą ilość pożywienia. Tej zimy jednak było inaczej.
Wiedziała, że Charlie potrzebuje opieki medycznej, bo był już starszy i mniej mobilny niż wcześniej. Postanowiła spędzić dwie noce na mrozie w parku, tak aby zdobyć zaufanie psa.
Oto Charlie, odpoczywający w swoim prowizorycznym domu zbudowanym przez Denise i innych pomocnych nowojorczyków.
Denise, z pomocą innych bohaterskich sąsiadów, udało się nakłonić Charliego do tego aby wsiadł do vana i przewieźli go do szpitala.
Weterynarze zdiagnozowali u niego boreliozę, a obecnie otrzymuje miłość, troskę i ciepło na jakie zasługuje!