×

Pies daje znać pracownikom sklepu, że został skradziony. „To nie jest moja rodzina!”

Tego jeszcze nie było! Para najpierw ukradła psa, a potem jak gdyby nigdy nic wybrała się z nim na zakupy! Mieli pecha, bo trafili na trenera, u którego dawniej szkolił się pies. Wpadli dzięki czujności mężczyzny i mądrości samego czworonoga, który umiejętnie ich wsypał!

Reklama

Pies został skradziony właścicielowi

Vango to pies rasy owczarek australijski, który został skradziony swojej ukochanej pani, Josée Francoeur. Kobieta zauważyła jego zniknięcie, kiedy po wypuszczeniu psa na ogródek przy domu, nagle zniknął. To było niemożliwe, aby sam uciekł. Oczywiście przerażona i bezradna właścicielka od razu zgłosiła sprawę skradzenia na policję. Niestety pies nie miał mikroczipu, dlatego nie udało się początkowo ustalić miejsca jego pobytu. Tym bardziej jego pani czuła się bezsilna i smutna. Myślała, że straciła swojego kudłatego przyjaciela na zawsze. Nie wiedziała wtedy, jak bardzo się myli. Już niedługo znów mieli się spotkać.

Para, która ukradła Vango, niedługo po jego skradzeniu wybrała się, jak gdyby nigdy nic na zakupy. Chcieli kupić karmę dla psa, jednak nie wiedzieli, że dzięki temu wpadną jak śliwka w kompot! Mieli pecha, ponieważ jeden z pracowników sklepu trenował kiedyś Vango. Chociaż mężczyzna na początku nie poznał psa, szybko się to zmieniło. Zwierzak miał na to swój plan – zaczął się zachowywać tak, by zwrócić na siebie uwagę pracowników, a reakcja złodziei na zaistniałą sytuację tylko wzbudziły kolejne podejrzenia.

Reklama

Złodzieje wpadli w sklepie zoologicznym!

Yves Jodoin, trener psów i pracownik sklepu zoologicznego Au Royaume des Animaux, zauważył że Vango wchodzi do sklepu z dwiema osobami, które zwykle kupują karmę dla kotów. Psiak, kiedy zobaczył mężczyznę, od razu zaszczekał na niego, ten zaś wręczył mu smakołyk. Jednak nawet po otrzymaniu kilku przekąsek Vango nadal na niego szczekał, jakby miał coś do powiedzenia. To zaniepokoiło mężczyznę, więc zadał parze kilka pytań na temat psa, ale wydawało się, że nie znają żadnych szczegółów na temat swojego futrzanego przyjaciela.

Nie znali jego wieku, nie wiedzieli, co zwykle jadał. Kiedy inny pracownik zauważył, że klienci unikają pytań, przeszukał media społecznościowe w poszukiwaniu zagubionych wpisów o psach. I wtedy znaleźli wpis Josée Francoeur, który zamieściła zaledwie kilka godzin wcześniej. Wtedy Jodoin zdał sobie sprawę, że w przeszłości trenował Vango, więc był pewien, że to właśnie on. Mężczyzna zapytał parę, skąd wzięli Vango, a oni odmówili odpowiedzi. Wtedy Jodoin postanowił zadziałać.

Reklama

Powiedziałem: „Vango, chodź!”, a on od razu zareagował. Przez cały czas szczekał i szturchał mnie, próbując powiedzieć: „Nie jestem psem, za którego mnie podają”. – opowiada trener

Szczęśliwe zakończenie

W tym momencie para przyznała, że ​​Vango nie jest ich psem. Powiedzieli, że znaleźli go w lesie i chcieli go zatrzymać jako zwierzę wspierające, ponieważ nie było ich stać na zakup i wyszkolenie nowego psa. Jednak Francoeur uważa, że ​​to mało prawdopodobne, aby Vango mógł uciec, więc wierzy, że został skradziony.

Trenerowi udało się przekonać parę do oddania psa, a pracownicy sklepu zoologicznego ponownie połączyli go z Francoeur. Kiedy dotarła do sklepu, po prostu rozpłakała się z radości! Nie mogła uwierzyć, że jej ukochany pies znów jest z nią! Kobieta złożyła zawiadomienie na policję przeciwko parze.

Dobrze, że Vango znów jest ze swoją panią! Nie wiadomo, co będzie dalej z parą, najważniejsze jednak, że oddali oni psa jego właścicielce.

Reklama

Reklama

Może Cię zainteresować