×

Mężczyzna ciągnął psa za pędzącym skuterem. Na drodze pozostawały tylko ślady krwi

Miłośnikom zwierząt, których skupia ten serwis, trudno jest sobie wyobrazić, że ktoś celowo może chcieć zranić zwierzę. W dzisiejszych czasach wielokrotnie słyszymy o przypadkach znęcania się nad psami czy kotami, a także innymi zwierzakami. Niektórzy ludzie nie mają w sobie nawet grosza empatii, względem drugiego stworzenia.

Reklama

Całe szczęście, oprócz tych złych ludzi, na świecie nie brakuje również tych o dobrych sercach. To oni przeciwdziałają złu i przywracają nam wiarę w dobro.

Wietnam, miejsce, w którym je się psy

Dwie kobiety odważyły się uratować psa przed bestialstwem właściciela. Uratowały go przed jeszcze gorszym losem, który już niebawem miał się ziścić. Cała ta sytuacja rozegrała się w Wietnamie. Jak wiadomo, jest to miejsce, w którym jedzenie mięsa z psa nie jest niczym nadzwyczajnym. Niestety, czworonogi w celu konsumpcji są często zabijane w brutalny sposób. Czasem porywa się je z podwórek, czy przechwytuje na ulicach.

Reklama

Historia, która Tobą wstrząśnie

Właśnie taki los czekał jednego psa. Przechodnie widzieli, jak mężczyzna poruszający się skuterem, ciągnie zwierzę po betonie za pojazdem. Na drodze widoczny były ślady krwi tego biedactwa. Nikt z obserwujących nie reagował, do czasu…

Dwie kobiety, które były świadkami tej okrutnej sceny, interweniowały. Nie mogły patrzeć na cierpienie czworonoga.

Reklama

Kobiety zatrzymały mężczyznę i przechwyciły psa. Motocyklista był wściekły i groził im. Te jednak się nie poddały, stając w obronie zwierzęcia – relacjonuje Fight Dog Meat

Tłumaczenie, w które nikt nie mógł uwierzyć

Mężczyzna ciągnący psa za skuterem usiłował się tłumaczyć. Powiedział, że nie wiedział, iż pies jest przywiązany i nie nadąża biec za pojazdem. Nikogo nie przekonały jego słowa. To były zwykłe kłamstwa. Po konfrontacji mężczyzna dał w końcu spokój i odjechał. Kobiety zabrały wówczas psa do lecznicy. Wymagał natychmiastowej pomocy.

Uratowany w samą porę! Najważniejsze, że pieska udało się uratować przed tragicznym losem. Zawdzięcza to dwóm przypadkowym kobietą, dla których jego los nie był obojętny.

Reklama
Fotografie: www.facebook.com

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować