Ogromny wybuch w Katowicach. Spod gruzów wydobyto psa
W Katowicach doszło do ogromnego wybuchu gazu na probostwie parafii ewangelicko-augsburskiej. Niestety nie obyło się bez ofiar śmiertelnych. Zginęły dwie osoby, a ranni zostali przetransportowani do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Podczas przeszukiwań gruzowiska przez strażaków, udało się znaleźć pieska, który został opatrzony i trafił pod opiekę weterynaryjną.
Pies znaleziony na gruzowisku
Do tragedii doszło w Katowicach, kiedy w budynku probostwa parafii ewangelicko-augsburskiej doszło do wybuchu gazu. Cały budynek został właściwie zniszczony. Ofiarami są dwie osoby – mama i córka, które mieszkały na terenie parafii. Ich ciała znaleziono w odstępie kilku godzin. Ranni w wyniku eksplozji zostali mężczyzna i dwie dziewczynki w wieku 3 i 5 lat. Mężczyznę przetransportowano do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, zaś dwie dziewczynki do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Zaskakujące odkrycie
Dziewczynki mają obrażenia kończyn, głowy i lekkie poparzenia. Wybuch w budynku był na tyle silny, że wyleciały całe okna. Ucierpiała też szkoła podstawowa, w której uczyły się około 30 dzieci oraz pobliskie technikum spożywcze, do którego uczęszcza około 100 uczniów. Pod gruzami strażacy dokonali kolejnego zaskakującego odkrycia – znaleźli psa, któremu udało się przeżyć eksplozję gazu.
Pies od razu otrzymał od nich pomoc. Cały był w pyle i wymagał opatrzenia. Później przetransportowano go do kliniki weterynaryjnej, gdzie trafił pod opiekę specjalistów. Prawdopodobnie później zostanie przeniesiony do lokalnego schroniska, a następnie przekazany do adopcji. To dobrze, że udało mu się przeżyć tę katastrofę.