Ograniczenie weszło już w życie! Polacy już nie zdążą przed Świętami
Boże Narodzenie już lada dzień. Jest to niestety dobra okazja dla wielu ludzi, aby jako prezent wziąć psa lub kota. Jednak potem te zwierzaki, które podrastają lub okazują się wymagające, albo trafiają z powrotem do schroniska jako nieudany prezent albo kończą na ulicy. Dlatego wiele schronisk wstrzymało adopcje psów i kotów na święta. Świadomość tego, co potem dzieje się ze zwierzętami, sprawia że cała magia świąt po prostu znika. Dlatego zakaz wydawania zwierząt do adopcji przez wiele schronisk jest podyktowany ich dobrem.
Zwierzęta to nie prezenty pod choinkę
Wiadomo, że Święta Bożego Narodzenia to świetna okazja do obdarowywania się prezentami. Jednak wiadomo, że jedne upominki są bardziej, a inne mniej trafione. W tym okresie wiele osób w szale przedświątecznej gorączki dopytuje się o możliwość przygarnięcia zwierzaków jako prezentu pod choinkę. Niestety wiadomo, że potem okazuje się, że taki zwierzak „brzydko pachnie”, „robi siku i kupę” i ogólnie trzeba się nim zajmować . To zniechęca wiele osób do tego stopnia, że pozbywają się potem zwierzaków – oddają do schronisk, porzucają, a w najgorszym wypadku zabijają.
Dlatego właśnie schroniska wstrzymały adopcję psów i kotów na święta. Jest to podyktowane przede wszystkim ich dobrem. W większości placówek to rozporządzenie weszło w życie w poniedziałek, 19 grudnia.
To wszystko w ramach corocznej akcji
To już tradycja corocznej akcji od hasłem „Pies i kot to nie prezent”. Obecnie zakaz adopcji w okresie świąt obowiązuje w wielu placówkach w Polsce. W tę inicjatywę zaangażowane są m.in. schroniska w Poznaniu, Białymstoku, Sopocie, Tychach, Gaju czy Jędrzejewie. Jak przypominają pracownicy tych placówek, zwierzę to nie jest zabawka, dlatego nigdy nie powinno być prezentem, a szczególnie danym pochopnie w wyniku nieprzemyślanej decyzji.
Najgorsze jest jednak to, że tuż przed świętami pojawi się wysyp nieprzemyślanych żywych prezentów. Szczeniaczki wcale nie są takie kochane, gdy trzeba je wyprowadzać co dwie godziny na spacer. Gdy trzeba po nich sprzątać siku i kupę. Gdy pogryzą nam nasze ulubione kapcie, zniszczą dywan czy komodę. W końcu te małe puchate kulki przeistaczają się w dorosłe psy, które już nie są tak rozkoszne. Dzieciom kończy się zapał do opieki nad nimi. Zaczynają się ferie, kolejne święta, wakacje, a przecież my nie chcemy czuć się uwiązani. – podkreślają wolontariusze ze schroniska w Gaju.
Dzieje się tak dlatego, że po okresie fascynacji, kiedy emocje zdążą już opaść, wielu nieodpowiedzialnych opiekunów zbyt późno zyskuje świadomość, że posiadanie psa lub kota to nie tylko przyjemności. Przede wszystkim to też liczne obowiązki i wydatki. Przez to właśnie najczęściej taka osoba postanawia pozbyć się problemu. Mówiąc wprost swojego zwierzaka. Najczęściej decydują się go oddać lub wyrzucić jak nietrafiony prezent, wtedy taki zwierzak znów staje się bezdomny i wpada w większą traumę. Co więcej, jeśli taki pies czy kot przeżyje porzucenie na zimnie bez jedzenia, to nawet jeśli uda się go uratować, to będzie wymagał pomocy behawiorysty, by uporać się z trudnościami i raną, którą przeżył i doznał.
Dlatego pamiętaj – pies czy kot – to nie prezent!