Mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego otrzymuje przerażające groźby. „Otrujemy ci psa”
Nefra to sympatyczny owczarek niemiecki, który większość swych dni spędza na ogrodzonym, prywatnym podwórku, na którym znajduje się dom jej właściciela, Andrzeja Matuszczyka. Od tygodnia mężczyzna i jego rodzina żyją w strachu, bo dostali anonimowe groźby mówiące o otruciu psinki.
„Otrujemy ci psa”
„Mamy już dość ujadania waszego głupiego wilczura, który zakłóca ciszę nocną od kilku lat. Jak nie zamkniecie go w kojcu na końcu działki, to zostanie otruty”
Tak napisano w anonimowym liście, który tydzień temu pan Andrzej znalazł tydzień temu w skrzynce pocztowej. Sprawa jest o tyle zaskakująca, że przez lata nikt z sąsiadów nie skarżył się na Nefrę. Jak sam właściciel wskazuje, jego ulubienica jest spokojnym 7-letnim psiakiem, nie jest szczególnie hałaśliwa i nigdy nikomu nie sprawiała problemów. Czyżby więc ktoś przez lata zaciskał zęby, a teraz w końcu nie wytrzymał i zdecydował się na tak drastyczny krok?
Życie w strachu
Jak opowiada pan Andrzej, groźby potraktował nie na żarty – zbyt kocha swego psa, aby bagatelizować takie listy. Od razu zgłosił sprawę policji, a także zakupił system kamer, które 24 godziny na dobę monitorują podwórko.
Mimo wszystko on i jego rodzina dalej obawiają się o futrzaka. Zdziwieni cała sprawą zdają się być sąsiedzi, żadna z osób, z którymi rozmawiały lokalne media nie potwierdziła by pies w nocy dokuczliwie hałasował i by były z nim jakieś problemy. Miejscowi mają natomiast inne podejrzenia – zastanawiają się, czy autorami anonimu nie jest grupa rabusiów, która w ostatnim czasie dokonała serii włamań w ich okolicy, być może to właśnie im przeszkadza najmocniej szczekanie psa w nocy.
Oby nie skończyło się tragedią
Nefrze i jej rodzinie życzymy dużo zdrowia. Oby sprawa anonimu została jak najszybciej pomyślnie wyjaśniona i oby nikomu nic złego się nie przytrafiło. A jeśli to tylko głupi żart któregoś z okolicznych mieszkańców, to jest on wyjątkowo nieśmieszny.