Myśliwi dokonali przerażającego odkrycia pomiędzy gałęziami w lesie. Aż włos się jeży
Myśliwi z Koła Łowieckiego nr 21 „DROP” w Gostyniu wybrali się jak zawsze na polowanie. Jednak to, co zobaczyli, kiedy weszli w głąb lasu, było dla nich ogromnym szokiem. Wśród krzewów i gałęzi znaleźli porzuconego szczeniaka. Nie mogli uwierzyć, że ktoś okazał się takim potworem i porzucił maleństwo na pastwę losu w lesie, na takim mrozie. Mógł umrzeć z wyczerpania, zziębnięcia lub po kontakcie z dziką zwierzyną. Mężczyźni bez wahania postanowili pomóc pieskowi.
Szczeniak porzucony w lesie
Włos jeży się na głowie, że nadal słyszy się o porzucaniu zwierząt w tak okropny sposób. Mimo tego, że żyjemy w czasach rozwoju technologicznego i zwiększającej się świadomości ludzi, wciąż wiele zwierząt dotyka przemoc ze strony ludzi. Często porzucane są daleko od ludzkiego wzroku. W lasach, na śmietnikach lub w innych miejscach.
W ostatnim czasie media społecznościowe obiegła informacja o szczeniaku, który swoje życie zawdzięcza myśliwym, którzy przebywali na polowaniu w lesie w Siemowie. „Właściciel” maluszka postanowił pozbyć się problemu i porzucił go w głębi lasu. Było zimno, psiak nie miały ani jedzenia ani wody ani jakiegokolwiek nakrycia. Gdyby nie myśliwi, z pewnością umarłby od takich warunków.
Mężczyźni przemieszczali się po terenach leśnych. W pewnym momencie usłyszeli ciche piski dochodzące z oddali. Od razu udali się w stronę dochodzących dźwięków, a pod stertą gałęzi zobaczyli przerażonego i wyziębionego szczeniaka. Niewiele myśląc, zabrali go ze sobą, a następnie udali się na konsultację weterynaryjną. Po zbadaniu go, okazało się, że maluch ma pchły i kleszcze. Weterynarz stwierdził jednak, że nie znajdował się tam bardzo długo, ponieważ nie popadł jeszcze w hipotermię, co najprawdopodobniej wydarzyłoby się w kilku kolejnych godzinach. W momencie, kiedy psiak poczuł się lepiej i jego stan nie był zagrożony, przetransportowano go do schroniska dla zwierząt w Dalabuszkach.
Niestety okazało się też, że pracownicy schroniska nie mają optymistycznych wizji na najbliższy czas, a takich porzuceń może być więcej. Szczególnie, że psiak dołączył do innego malucha w boksie, którego znaleziono w podobnych okolicznościach. Niestety w całym kraju dochodzi do tego typu przypadków.
Nie szukamy winowajcy, szukamy dla szczeniaka nowego domu. – krótko skomentowali sprawę przedstawiciele Stowarzyszenia Noe, które prowadzi Schronisko Gostyń w Dalabuszkach.