Myśleli, że kupili labradora. Gdy wyszło na jaw, kim zwierzak jest naprawdę, od razu się go pozbyli
Klausi to wyjątkowy szczeniak. Niestety mimo swojego młodego wieku, przeżył już wiele rozczarowań ze strony ludzi. Urodził się w pseudohodowli, a kiedy trafił do nowego domu, po tygodniu trafił już do schroniska. Tylko dlatego, że okazał się być psem zupełnie innej rasy niż oczekiwał jego opiekun. Los potrafi być przewrotny…
Pies okazał się być inny niż sądzono
Klausi to szczeniak, któremu nie można odmówić uroku. Niestety mimo swojego młodego wieku poznał już, czym jest rozczarowanie człowiekiem. Urodził się w pseudohodowli, a potem został kupiony przez osobę, która liczyła na to, że jest labradorem. Kiedy okazało się inaczej, Klausiego po prostu oddano.
W rzeczywistości był on kangalem, czyli przedstawicielem tureckiej rasy stróżującej, której cechy raczej odbiegają od cech labradora.
To fantastyczny pies, niezależnie jakiej jest rasy. W schronisku okazało się, że Klausi to nie labrador, jak chciano wcześniej, a kangal. To rasa wymagająca, która potrzebuje doświadczonego właściciela. Obrońcy praw zwierząt nie poddali się, kiedy Klausi trafił do schroniska i od razu szukali szczeniakowi nowego domu. W końcu się udało, a maluch zaczął też nowe życie. Teraz mieszka na dużej farmie w okolicach Eilenburga. Ma wiele przestrzeni i towarzystwo innych zwierzaków, dzięki czemu nie czuje się sam, a do tego ma swój ciepły kąt i zawsze pełną michę oraz kochających właścicieli.
*miniaturka ma charakter poglądowy