Pies zostaje przypadkowo uśpiony. Zdrowy zwierzak nie żyje w wyniku ludzkiego błędu
Każdy, kto chociaż raz to przeżył, wie że uśpienie ukochanego zwierzaka jest jedną z najbardziej bolesnych rzeczy. Istnieją jednak przypadki, gdy tylko w ten sposób można ulżyć zwierzęciu oraz skrócić jego cierpienia. Wyobraź sobie teraz, co musieli czuć właścicieli, gdy ich ukochany pies został poddany eutanazji w wyniku pomyłki. Ale jak to w ogóle możliwe? Ciężko o tym mówić, ale niestety to prawda. Nie chcę nawet sobie wyobrażać, co musieli czuć ci ludzie, gdy dowiedzieli się, że ich przyjaciel nie żyje przez czyjś błąd.
Pies o imieniu Moses został uśpiony przez przypadek
Właściciel czworonoga opowiedział o wszystkim w programie telewizyjnym
Tony Wang, właściciel Moses, dokładnie omówił, co doprowadziło do przypadkowej śmierci futrzanego członka rodziny. Wyznał to w wywiadzie dla telewizji w programie WMBD News.
Jak to się stało?
Moses najwyraźniej ugryzł pracownika obsługi technicznej, który bez zapowiedzi wszedł na podwórko jego domu. Prawdopodobnie każdy inny pies postąpiłby podobnie, widząc obcego na swoim ogrodzie. Przez ten incydent właściciele czworonoga otrzymali nakaz zabrania ich pupila do kontroli zwierząt w celu przeprowadzenia kwarantanny. Jest to powszechny sposób działania po ugryzieniu w celu wykluczenia wścieklizny.
Właściciele nie mieli pojęcia, że to będzie ostatnie spotkanie z ich psem
Moses został zabrany do Tazewell County Animal Control. Jego właściciele nie mieli wtedy jeszcze pojęcia, że będzie to ostatni raz, kiedy widzą swojego pupila. Nawet nie mieli szansy się z nim pożegnać.
Szokująca wiadomość
Pracownicy Tazewell County Animal Control wezwali właścicieli do swojej siedziby i powiedzieli im, że przypadkowo uśpili Moses, ponieważ pomylili go z innym psem, który miał być poddany eutanazji. Po prostu szok…
„Nie mogliśmy uwierzyć w to, co usłyszeliśmy. Byliśmy wściekli i zrozpaczeni w jednej chwili. Nasz ukochany Moses zmarł przez czyjś głupi błąd! On powinien dalej żyć, ale już go z nami nie ma i nie będzie. Jedyne, co nam po nim zostało to jego posłanie, miski i zabawki. Jest nam tak przykro! Jak mogło w ogóle do tego dojść?!” – mówią zszokowani właściciele psa.
Moses – spoczywaj w pokoju..
Ciężko jest to w ogóle zrozumieć, a całą historię trudno wytłumaczyć. Osobiście brak mi słów. Moje serce jest teraz jednak z właścicielami tego biednego pieska. Mam nadzieję, że odnajdą w sobie spokój i za jakiś czas jakoś poradzą sobie ze śmiercią swojego ukochanego przyjaciela. To trudne, ale podobno czas goi rany…