Policjanci przeszukiwali mieszkanie. W czasie interwencji dokonują wstrząsającego odkrycia
Na początku lutego policjanci z New Castle w Pensylwanii interweniowali w mieszkaniu, w którym zgłoszono włamanie. Właśnie wtedy dokonali przełomowego odkrycia. W sypialni na piętrze znajdował się malutki szczeniak. Zwierzak był tak wychudzony, że można było policzyć wszystkie jego kości.
„Kiedy zobaczyła policjantów, od razu zaczęła machać ogonem. Była szczęśliwa, że w końcu ujrzała kogoś życzliwego. Policjanci zabrali ją ze sobą i zatrzymali na noc w komisariacie. Następnego ranka przynieśli suczkę do naszej siedziby.” – powiedziała Elisa Druschel, wiceprezes Lawrence County Humane Society.
10-tygodniowy szczeniak był tak słaby, że nie mógł nawet podnieść głowy. Ponadto suczka była zainfekowana gronkowcem.
Ratownicy ocenili, że suczka była zamknięta w tamtym pokoju przez conajmniej trzy tygodnie.
„Na początku nie byliśmy pewni, czy to przeżyje. Była słaba i wycieńczona. Ciągle machała jednak ogonem. Postanowiliśmy nadać jej imię Miranda.” – powiedział Druschel.
Miranda okazała się być prawdziwą wojowniczką.
Dzięki całodobowemu karmieniu Miranda powoli zdobywała wystarczającą siłę, aby się poruszyć i wstać. Po tygodniu leczenia i regularnego odżywiania się, suczka podwoiła swoją wagę. Miała ogromny apetyt na życie, a cały kraj wspierał jej walkę.
„Kiedy napisaliśmy o jej historii w Internecie, Miranda od razu otrzymała ogromną falę wsparcia. Zaczęliśmy otrzymywać laurki od dzieci z całego świata. Ludzie wysyłali jej zabawki i smakołyki. To ogrzało nasze serca.” – opowiada Druschel.
Przez następne kilka tygodni Miranda nadal przybierała na wadze, a ratownicy byli zdumieni, jak dobrze sobie radzi. Wyglądała już zupełnie inaczej, niż na początku. Biegła i bawiła się jak każdy inny szczeniak w jej wieku.
Czterej policjanci, którzy odnaleźli Mirandę, regularnie odwiedzali suczkę i wspierali jej walkę.
Jeden z mężczyzn zdecydował się zaadoptować szczeniaka. Miranda nie mogła lepiej trafić!
„Chciałem ją zaadoptować od chwili, w której zobaczyłem ją po raz pierwszy. Jestem tak szczęśliwy, że się udało. Miranda nigdy więcej nie przeżyje już niczego przykrego. Będzie najszczęśliwszym psem na świecie.” – przyznał Mark Lewis, nowy właściciel suczki.
Miranda jest niezwykle wdzięczna, że los dał jej szansę na nowe życie.
„Jest już całkiem innym psem, niż wtedy kiedy ją znaleźliśmy. W końcu cieszy się życiem.” – mówi Mark Lewis.
Dochodzenie w sprawie byłego właściciela Mirandy jest w toku. Data rozprawy sądowej została już wyznaczona.