Poprosiła w schronisku o najstarszego i najbrzydszego psa. Chciała uratować niechciane życie
Większość ludzi woli adoptować młode i pełne energii psy. Smutną prawdą jest to, że istnieje bardzo wiele starszych czworonogów, które latami szukają domu, a ze względu na swój wiek są ignorowane i pomijane. Zdarza się, że umierają w schroniskach, nigdy nie zaznając miłości ani rodzinnego ciepła. Na szczęście istnieją ludzi tacy jak Melani Andrews, dla których wiek nie ma żadnego znaczenia.
Postanowiła zaadoptować zwierzaka, którego nikt inny nie chciałby adoptować
Pewnego dnia Melani Andrews weszła do schroniska i zapytała, który pies jest najstarszy, najbrzydszy oraz wydaje się być najtrudniejszym przypadkiem. Choć poszukiwała psa, któremu może pomóc, sama również tego potrzebowała. Samotność mocno doskwierała kobiecie – straciła bowiem ukochanego męża, a wkrótce po nim psa, który był jej jedynym pocieszeniem.
Czułam się przygnębiona. Moja wnuczka czasem mnie odwiedzała, ale kiedyś powiedziała mi, że przydałby mi się ktoś do towarzystwa i że nie powinnam być cały czas sama. – opowiada Melani Andrews.
Kiedy Melani przedstawiła pracownikom swoją prośbę, zaprowadzono ją do starszego i schorowanego psa o imieniu Jake
Początkowo pracownicy schroniska byli nieco zaskoczeni, gdy usłyszeli, że kobieta chce najstarszego i najbrzydszego psa – nie często zdarza się, że ktoś ma tak nietypowe oczekiwania. Od razu na myśl przyszedł im jednak Jake. Zapoznali więc tę dwójkę ze sobą, a zwierzak natychmiast pokochał kobietę. Z kolei Melani nie przejmowała się wiekiem ani dolegliwościami psa. Postanowiła go adoptować, a wkrótce głuchy i częściowo ślepy Jake trafił do kochającego domu, o którym tak bardzo marzył.
Jake i Melani stali się nierozłączni
Kobieta od razu zabrała nowego zwierzaka do weterynarza w celu sprawdzenia stanu zdrowia i rozpoczęcia leczenia, a pies po powrocie do domu od razu poczuł ulgę.
Czworonóg z radością spędza czas ze swoją nową właścicielką, a kobieta w końcu ma uroczego towarzysza. Melani każdą wolną chwilę poświęca futrzakowi. Pies ma teraz czas swojego życia i w końcu jest otoczony miłością i troską. Bez Melani nie byłoby to możliwe. Dobrze, że istnieją ludzie tacy jak ona…
Bo każdy pies zasługuje na kochający dom!