15 osób, które pokochały bezgranicznie psiaki, których nigdy nie chciały w swoim życiu
Zapierali się, że „nie, oni nigdy”, za żadne skarby nie chcieli mieć zwierzaka. A teraz wystarczy popatrzeć na foty, jak są szczęśliwi ze swoimi maluchami. Oto 15 niecodziennych historii, jakie poznaliśmy dzięki #didntwantadogchallenge.
15 osób, które pokochały bezgranicznie psiaki, których nigdy nie chciały w swoim życiu:
#1

"Kiedy się pobraliśmy, był nieugięty, że nigdy nie będzie mieć psów. Błagałam i błagałam, a on zgodził się na adopcję szczeniaka ze schroniska. To był początek. 31 lat później mieliśmy razem ponad 40 psów, obecnie 22 z nich wciąż jest z nami. A mój mąż jest największym ich miłośnikiem".
#2

"Nie chodzi o to, że nie chciałam psa, po prostu nie byłam gotowa. Byłam w całkiem nowym związku i moje życie dopiero zaczynało się uspokajać. Pewnego dnia w pracy odebrałam telefon" „Jen, kojarzysz tego szczeniaka dobermana z uszami, o którym ci mówiłem? Ona potrzebuje domu i jesteś jedyną znaną mi osobą, która mogłaby ją wychować i dobrze się nią zająć. W przeciwnym razie czeka ją bardzo ponury los...”. Wyjaśniłam, że nie mogę - praca, moje małe mieszkanie, a do tego to był bardzo trudny pies mający problemy z posłuszeństwem i agresją... Ale zgodziłam się, a ona w kilka miesięcy później obroniła mnie przed byłym, który włamał się do mnie i groził mi nożem, a dzięki wytrwałej pracy zmieniła się w kochającego psa".
#3

„W porządku, możesz go nakarmić, ale musisz obiecać, że go nie zatrzymamy". Oto Jasper i pan, który go tak bardzo nie chciał, a teraz go uwielbia.
#4

Mama: „Co myślisz o adoptowaniu nowego szczeniaka?” Tata: „Absolutnie nie!” Mama: *I tak idzie i zabiera ze schroniska szczeniaka* Parę tygodni później... Mama: „Co powiesz, że damy go wnukom?” Tata: „ABSOLUTNIE NIE! On jest nasz!!!”
#5

"Miałam 22 lata i pracowałam jako technik weterynarii. Nie chodzi o to, że nie chciałam psa, ale nie miałam zamiaru go mieć na tym etapie życia. Jednemu z klientów suka urodziła 12 szczeniąt, niestety nie wszystkie zdrowe. Gdy zdejmowałam po operacji wszy temu najmniej zdrowemu, nastąpił moment, w którym trzymałam go na kolanach i patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. To były najsłodsze brązowe oczy, jakie widziałam. Już wiedziałam, że musi być moja. Penelopa pomimo schorzeń przeżyła ze mną prawie 10 szczęśliwych lat".
#6

Mąż wcześniej: „Słuchaj, jeśli będzie szczekał jak szalony, robił kupę w domu lub niszczył rzeczy, natychmiast go oddamy”. Powiedzieć, że mój mąż był nieprzychylnie nastawiony, to mało powiedziane. Mąż teraz: „Owiń go kocem, jest mu zimno!”. Szczerze mówiąc, myślę, że kocha Thanosa bardziej niż mnie!
#7

"Mój mąż nie był zachwycony, kiedy podesłałam mu zdjęcie znajdy. I nie przywitał go jakoś szczególnie radośnie. Teraz psiak kocha go bardziej niż mnie. Czasem zastanawiam się, czy mój mąż go także nie kocha bardziej niż mnie".
#8

"Mój były powiedział mi, że mieszkając razem, nie zgodzi się na żadnego psa, wiedząc że dorastałam z jamnikami, odkąd skończyłam 11 lat. Więc w jakiś czas potem, kiedy nie mógł zdecydować, czy chce być ze mną czy nie, zdecydowałam, że nie będę tylko opcją, a moja mama przyśpieszyła sprawy dając mi w prezencie jamnika".
#9

"Nie chciałam kolejnego psa. Mieliśmy nowe dziecko i dwa starsze psy, którymi musieliśmy się opiekować, a nie chciałam kolejnego... Kuzyn opowiadał mi o szczeniaku, który potrzebował pomocy w tresurze (jestem trenerem psów). Właściciele powiedzieli, że ich nowy szczeniak był agresywny, szalony i nazwali ją „diabelskim psem”. Podejrzewałam, że to zwykły szczeniak. Historia zaczęła się rozwikłać - szczeniak był trzymany w skrzyni, nikt nie bawił się z nim, szczeniak miał wstrzymywane jedzenie i wodę, dużo sikał, zjadał własną kupę. Właściciele już jej nie chcieli. Czułam, że muszę jej pomóc. Ten szczeniak potrzebował tego. Nauka korzystania z nocnika była wyzwaniem, a ja miałam 6 miesięczne dziecko w tym samym czasie. Pomyślałam sobie, co ja zrobiłam? Byłam zmęczona, sfrustrowana i przytłoczona. Teraz to tylko niewyraźne wspomnienie. Mamy pięknego, kochającego, głupiego, puszystego psa, który jest towarzyszem zabaw mojej córki i najlepszym przyjacielem".
#10

"Storm trafiła do mnie 10 lat temu. Wcześniej dwóch opiekunów zrezygnowało z zaadoptowania jej, bo była problemowa. Ostatni nie mógł wytrzymać i koniecznie chciał ją oddać jeszcze tego samego wieczora. Trafiła do mnie, miałem się nią zajmować tylko jedną noc. Nigdy nie czułem więzi, która byłaby bardziej natychmiastowa. Odebrałem ją o 21:30, a o 9 rano zadzwoniłem do schroniska i powiedziałem, że już jej nie oddam. Nie szukałem psa, a co dopiero rasy, o której nic nie wiedziałem. Ale wiedziałem, że jest moja. Jakiś czas temu odeszła. Wciąż słyszę jej szczekanie. Część mojego serca została z nią. Była rzeczywiście magiczna".
#11

"Pies mojego dziadka zmarł kilka lat temu i on wtedy przysiągł, że nigdy więcej nie pokocha innego psa. Delilah jest teraz miłością jego życia i często trzymają się za ręce".
#12

Ja: „Chodźmy do schroniska i obejrzyjmy kilka psin dla zabicia czasu” On: „Nie, bo będziesz chciała wrócić do domu z psiakiem, a mamy już trzy…” Ja: „A gdzie tam, chcę tylko popatrzeć” [Idą do schroniska, ona widzi uroczego szczeniaczka, podnosi go] Ja: „Czy możemy go adoptować?” On: „Wykluczone! Odsuń się od niego...” I tak oto mój mężczyzna i szczenię zostali w kilka tygodni później najlepszymi przyjaciółmi.
#13

"6 lat temu mój mąż poszedł do schroniska i zadzwonił z pytaniem, czy może zabrać małego psiaka do domu. Po stracie naszego ostatniego psa, nadal byłam bardzo załamana i nie byłam jeszcze gotowa, ale nalegał. Zostali od razu najlepszymi przyjaciółmi. Mój mąż zmarł nagle 4 lata temu. Zostawił po sobie swojego dużego, cuchnącego psa, który w ogóle nie wierzy w przestrzeń osobistą, ale jestem bardzo wdzięczna, że go mam".
#14

„Nie sądzisz, że 4 psy to za dużo?!” Tak awanturował się mój mąż, kiedy zobaczył Princess Cutie Pie. Jak widać, już się nie awanturuje.
#15

Kiedy poznałam mojego partnera nieco ponad 2 lata temu, śmiał się z moich dwóch futrzaków. Powiedział, że psy chihuahua nie są prawdziwymi psami. Powiedział, że kiedy on tu zamieszka, sofa i łóżko będą strefami wolnymi od psów. Wprowadził się do mnie jakiś czas potem. Obecnie często pytam siebie, kogo kocha bardziej - mnie czy jego maleńką Daisy...