×

Lekarz znajduje małą suczkę na cmentarzu i odkrywa straszną tajemnicę

Suczka przeszło rok błąkała się po cmentarzu. Była samotna, nie miała domu, to było jej jedyne miejsce, gdzie nie czuła się przeganiana i mogła mieć schronienie. Pewnego dnia jej los się odmienił, dzięki telefonowi kobiety, która zobaczyła ją zabiedzoną i postanowiła wezwać służby ratunkowe. Jednak jej wybawicielem był ktoś jeszcze.

Reklama

Suczka na cmentarzu błąkała się samotnie

Nicholas Pet Haven to organizacja pomagająca zwierzętom. Interwencje to ich chleb powszedni, jednak takiej jeszcze nie mieli. Pewnego dnia kobieta zadzwoniła do nich i poinformowała, że po cmentarzu błąka się nieduży piesek, który wyraźnie wyglądał na zabiedzonego. Zmartwiona kobieta postanowiła nie czekać, nie chciała zostawiać suczki samopas, dlatego zadzwoniła do organizacji, aby przyjechali zabrać ją w lepsze miejsce.

Otrzymaliśmy telefon od kobiety, która mieszka po drugiej stronie głównej drogi w pobliżu cmentarza. Powiedziała, że ​​piesek był tam od roku, ale robiła się coraz odważniejsza, by wyjść poza jego teren i obawiała się, że spróbuje przejść przez ulicę. Chciała wiedzieć, czy możemy przyjść i spróbować ją złapać. – powiedziała Cindy Nash, założycielka Nicholas’ Pet Haven.

suczka na cmentarzu

Później tego samego dnia grupa ratunkowa pojechała znaleźć bezpańską suczkę i zastawić na nią humanitarne pułapki, aby móc ją złapać. Tam spotkali doktora Harshivinderjita S. Bainsa, który z daleka obserwował Truvy.

Reklama

Powiedział mi, że naprawdę kocha tego psa i chce zabrać ją do domu. – powiedział Nash.

i dodała:

Mieszkała w jego klinice, gdy była budowana i udało jej się tam zostać przez całą ostatnią zimę, kiedy było tak zimno. Zapewniał jej pościel, jedzenie i wodę przez rok, ale nigdy nie mógł jej dotknąć.

W końcu udało się schwytać psinę i zabrać ją do siedziby organizacji, gdzie została otoczona opieką i przebadana.

Reklama

Okazało się, że suczka miała rodzinę!

Po sprawdzeniu mikrochipa suczki, okazało się, że ma rodzinę, która została niezwłocznie powiadomiona o odnalezieniu ich zwierzaka. Założycielka organizacji zabrała tymczasowo odnalezioną psinę do siebie do domu, aby tam oczekiwała na przyjazd opiekunów. Po rozmowie telefonicznej z nimi Nash dowiedziała się, że suczka zaginęła podczas ich wprowadzki do nowego domu. Po prostu przeszła przez ogrodzenie i ślad po niej zaginął, aż do teraz!

suczka na cmentarzu

Przyprowadziłam ją do mojego domu, nie wiedząc, jak się zachowa. – powiedziała Nash.

i dodała:

Usiadłam na podłodze i otworzyłam klatkę. Wpadła prosto na moje kolana i dostałam największy pocałunek, jaki mogła mi dać. Włożyłam ją do wanny i zaczęłam wycinać splątany bałagan na jej sierści. Była tak szczęśliwa, że ​​została uratowana, a to stopiło moje serce.

suczka na cmentarzu

Rodzina Truvy powiedziała Nash też, że zaginęła prawie 13 miesięcy wcześniej

Kiedy Truvy zaginęła, natychmiast przeszukaliśmy okolicę, pieszo i samochodami. – powiedziała Amy Logan, właścicielka Truvy.

suczka na cmentarzu

i dodała:

Reklama

Przez kilka następnych miesięcy jeździłam, szukając jej. Wysłałam też e-maile do wszystkich klinik weterynaryjnych, schronisk i grup ratunkowych w promieniu 60 mil na wypadek, gdyby została odebrana przez kogoś spoza okolicy.

Niestety bezskutecznie, aż do czasu interwencji na cmentarzu. Jednak rodzina nigdy nie zrezygnowała z jej odnalezienia i była w szoku, że w końcu się udało. To był ich szczęśliwy dzień! Suczka nie od razu rozpoznała swoją rodzinę, ale kiedy to się stało, radości nie było końca.

Nagranie, na którym widać ich przywitanie, po prostu wzrusza! Na szczęście ta historia ma pozytywne zakończenie dla całej rodziny i ratowników suczki.

Reklama
Źródła: www.thedodo.com
Fotografie: The Dodo

Może Cię zainteresować