Woźny zauważył,że ktoś podrzucił pod szkołę psa w kartonie. Do pudełka przyczepiona była kartka
Pewnego wieczoru, woźny sprzątał szkołę. Kiedy wyjrzał przez okno, ujrzał chłopca, który wychodził z budynku. Kiedy podszedł do drzwi wejściowych, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Przed drzwiami w kartonie siedział mały, wystraszony szczeniak.
Do kartonu przyczepiona była kartka z napisem:
„Przepraszam, ale ten szczeniak nie ma domu. Jest bardzo zimno, więc postanowiłem dać go tobie. Proszę, znajdź mu dobry dom.”
Woźny natychmiast skontaktował się z nauczycielką, która była znany w całej szkole jako miłośniczka psów. Kobieta odebrał szczeniaka i nadała mu imię Snowflake. Następnie przekazała go pod opiekę go organizacji Detroit Pit Crew Dog Rescue.
„Ten szczeniak był bardzo uroczy. Myślę że chłopiec, który podrzucił go woźnemu, chciał aby ten zwierzak miał lepsze życie. Nigdy nie udało mi się z nim skontaktować, ale myślę, że próbował się zaopiekować tym szczenięciem.” – powiedziała Theresa Sumpter, założycielka i dyrektorka Detroit Pit Crew Dog Rescue.
„W pudełku znajdował się koc dla szczeniaka. Było także trochę karmy dla psów i kilka kawałków mięsa.” – dodała Sumpter.
Początkowo Snowflake nie chciał wychodzić z pudełka, bo czuł się w nim najbezpieczniej. Theresa Sumpter pozwoliła mu tam zostać, a nawet włożyła dodatkowy koc, aby było mu ciepło.
„Nie wiem dlaczego, ale bardzo lubi to pudełko. Lubi w nim siedzieć, leżeć, a nawet trzyma w nim swoje zabawki.” – opowiada Sumpter.
W końcu Snowflake musiał opuścić swoje pudło, aby zostać odrobaczonym i zaszczepionym u weterynarza. Potem Snowflake trafił do rodziny zastępczej, ponieważ nie jest jeszcze gotowy do adopcji.
Jeżeli w najbliższym czasie nikt nie zgłosi się po Snowflake, zostanie przeznaczona do adopcji. Jak na razie cieszy się życiem w swojej rodzinie zastępczej.