Koronawirus zwierzęta – czy psy i koty przenoszą wirusa?
Koronawirus zwierzęta – to częsty temat poruszany w ostatnich dniach. Właściciele psów i kotów w obawie przed zarażeniem SARS-CoV-2 szukają wszelkich informacji o tym, czy ich czworonożni przyjaciele mogą być nosicielami wirusa. Jak na razie u żadnego futrzaka nie zdiagnozowano objawów, a Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i lekarze weterynarii apelują o zachowanie spokoju.
Koronawirus zwierzęta
Naukowcy nieustannie poszukują odpowiedzi na pytanie, jak koronawirus przeniósł się na ludzi. Istniały spekulacje, że SARS-CoV-2 został przeniesiony z dzikiego zwierzęcia bezpośrednio na człowieka. W Chinach niezwykłą popularnością cieszyły się targi dzikich zwierząt, gdzie Chińczycy kupowali owe stworzenia jako składniki do medycyny tradycyjnej bądź jako posiłek. Niestety często pojawiały się tam także gatunki zagrożone wyginięciem.
Pierwotnym źródłem zakażenia uznano nietoperze oraz dwa gatunki węży. Testy wykazywały, że występują podobieństwa genetyczne zakażonych istot do wirusa wywołującego COVID-19. Jednakże nie były one w pełni zadowalające. W trakcie kolejnych tygodni odkryto, że najprawdopodobniej koronawirus pochodzi od łuskowca. Jest to ssak pokryty nachodzącymi łuskami, które chronią go przed drapieżnikami. Są one często wykorzystywane w chińskiej medycynie ludowej, a jego mięso uznawane jest za przysmak. Badania potwierdziły, że zbieżność genotypu wirusa oraz pangolina pokrywa się w 99%.
Z powodu odkrycia naukowców wiele osób zaczęło patrzeć z podejrzliwością na własne czworonogi. Doprowadziło to niestety do masy tragedii i niepotrzebnych cierpień futrzastych domowników.
Koronawirus zwierzęta – wykonano tysiące próbek
Polska Agencja Prasowa (PAP) poinformowała, że testom poddano tysiące próbek (zarówno od psów i kotów), które zostały dostarczone przez laboratoria referencyjne IDEXX zajmujące się diagnostyką i oprogramowaniem w dziedzinie weterynarii. Zdaniem przedstawicieli firmy otrzymane rezultaty pozostają zgodne z aktualnymi wynikami badań specjalistów, że COVID-19 przenosi się przede wszystkim z człowieka na człowieka.
W przypadku psów i kotów z objawami oddechowymi zalecana jest wizyta u weterynarza w celu przeprowadzenia badań w kierunku bardziej pospolitych patogenów układu oddechowego.
O tym, że nie ma dowodów na to, aby koty i psy zarażały koronawirusem i stanowiły zagrożenie dla ludzi, przekonują też m.in. Centra ds. Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w Atlancie, Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) i Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Koronawirus u psa
Pierwszy przypadek pozytywnego testu na obecność COVID-19 miał wystąpić u psa zbadanego w Hongkongu. Wówczas zbadano nos i pyszczek zwierzęcia. Jednak wykryty wirus wynikał tylko i wyłącznie z bezpośredniego kontaktu z ciałem zakażonego właściciela. Natomiast nie stwierdzono obecności koronawirusa w organizmie psa.
Koronawirus u kota
Gazeta „Brussels Times” poinformowała o pierwszym przypadku zarażenia się chorobą COVID-19 kota od swojej właścicielki, która wróciła z Włoch. Zwierzak cierpiał z powodu trudności w oddychaniu, biegunki i wymiotów. Tydzień wcześniej objawy koronawirusa pojawiły się u jego opiekunki. Dlatego postanowiono także kota poddać testom. W jego kale wykryto koronawirusa.
Jak informuje brukselska gazeta, kobieta została zarażona wirusem podczas pobytu we Włoszech. Natomiast futrzak zaraził się od niej. Dziennikarze poinformowali, że zarówno kotek, jak i jego właścicielka czują się dobrze.
Nie ma jednak żadnych przesłanek mówiących o tym, że zwierzak może zarażać. Według wirusologa Stevena Van Guchta, cytowanego przez gazetę, ryzyko jest znikome:
Nic nie wskazuje na to, że może to być powszechne. Ryzyko przeniesienia koronawirusa ze zwierzęcia na człowieka jest znikome.
Koronawirus zwierzęta – apel do właścicieli o zachowanie spokoju
My także dołączamy się do apelu Światowej Organizacji Zdrowia i weterynarzy. Najlepiej informacji szukać wśród sprawdzonych źródeł takich jak WHO. I przede wszystkim zachować spokój. Zwierzęta nie przenoszą koronawirusa!
Zobacz także: Okazuje się, że psy są kluczowe jeśli chodzi o pandemię koronawirusa