×

Znalazła zranionego konika polnego i zdała sobie sprawę, że to nie jest zwykły owad

Chelsea Euliano spacerowała po parku, a w pewnym momencie usłyszała dźwięk, który zmienił jej życie. Gdy się rozejrzała, jej oczom ukazał się maleńki konik polny stojący na ziemi. Kobieta od razu zdała sobie sprawę, że owad jest ranny.

Kobieta znalazła rannego konika polnego

„Brakowało mu tylnej nogi. To biedactwo nie było w stanie skakać. Zamiast tego ciągnęło swoje ciało. Zrobiło mi się go strasznie żal.” – mówi Chelsea.

Chelsea to wielka miłośniczka zwierząt

Kobieta w przeszłości ratowała wiele zwierząt takich jak łabędzie, kaczki, koty i psy. Nigdy nie miała jednak do czynienia z owadem w potrzebie, więc początkowo nie wiedziała, co zrobić. Konik polny cały czas wydawał jednak z siebie dźwięki, więc po chwili postanowiła wyciągnąć do niego swoją dłoń.

„Wyciągnęłam do niego rękę, a on się na nią wczołgał i spojrzał mi prosto w oczy. Wtedy już wiedziałam, że go tak nie zostawię.”

Chelsea zabrała owada do swojego domu

Kobieta włożyła konika polnego do pustego kubeczka i bezpiecznie zaniosła go do swojego domu. Nadała mu imię Duncin. Chelsea chciała pomóc owadowi, ale nie do końca wiedziała, jak powinna to zrobić. Postanowiła więc zaczerpnąć porady u entomologa.

„Specjalista powiedział mi, że cykl życia tych owadów trwa od maja do września. Dodał też, że Duncin naprawdopodobniej i tak umrze na dniach. Ja jednak nie zamierzałam się poddawać. Wierzyłam, że z moją opieką przeżyje znacznie dłużej.”

Chelsea zapewniła owadowi bezpieczne schronienie

Kobieta zaopatrzyła się w szklane akwarium i wypełniła je gałęziami oraz sianem. Każdego dnia karmiła Duncina zdrowym jedzeniem oraz upewniała się, czy niczego mu nie brakuje.

„On po czasie nauczył się nawet jeść mi z ręki!”

Kobieta bardzo przywiązała się do owada

„Początkowo nikt nie mógł uwierzyć, że mam w domu konika polnego. Po czasie jednak nawet członkowie mojej rodziny pokochali Duncina. On jest naprawdę uroczy. Czasami nawet się uśmiecha! Bardzo się do niego przywiązałam.”

Duncin przeżył przy kobiecie wspaniały czas

Niestety 17 listopada wszystko się skończyło. Chelsea jak zwykle wstała, aby nakarmić swojego przyjaciela. Wtedy zdała sobie sprawę, że Duncin nie żyje.

„Było mi bardzo smutno. Wiem, że większość ludzi pomyśli, że jestem szalona, ale ja naprawdę przywiązałam się do Duncina. Tęskniłam za nim.”

Kobieta ma nadzieję, że jej historia zmieni podejście ludzi do owadów

„Większość ludzi boi się owadów. Kiedy jednak dodawałam na Facebooka zdjęcia z Duncinem, to znajomi mówili, że on jest naprawdę słodki. Ja uważam, że każde stworzenie zasługuje na szacunek. Mam nadzieję, że dzięki mojej historii, niektórzy zmienią swoje podejście do owadów.”

Duncin – żegnaj! Byłeś wspaniałym owadem!

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować