Pies został uratowany z pożaru. Po 5 miesiącach zyskuje coś, o czym kiedyś mógł tylko pomarzyć
Strażacy to jedni z najodważniejszych członków naszego społeczeństwa. Nie tylko ryzykują własne życie, ale są również odpowiedzialni za ocalenie innych osób. Choć nie wszystkie z ich obowiązków są walką o życie, jedno jest pewne: wykonują kawał dobrej roboty.
Billa Lindler to strażak, który uratował 3-tygodniowego szczeniaka o imieniu Jake. Duża część ciała psa pokryta była oparzeniami.
Bill postanowił adoptować Jake’a, ponieważ wiedział, że po wszystkim co przeszedł, pies będzie potrzebować ciepła i miłości.
„Wiedziałem, że ten mały facet będzie potrzebował dobrego domu.” – przyznał Bill.
Jake i Bill stworzyli pomiędzy sobą niezniszczalną więź.
„Przyjaźń wymaga wysiłku, czasu i poświęcenia. Nie lubię rozstawać się z Jakiem na zbyt długo.” – mówi Bill.
Na szczęście szczeniak całej swojej drogi do wyzdrowienia nie pokonywał sam. Cały czas miał przy sobie Billa.
Kiedy Jake stał się silniejszy, a jego oparzenia zaczęły się goić, Lindler zaczął przyprowadzać psa ze sobą do straży pożarnej.
Jake szybko skradł serca pracowników straży. Stał się przyjacielem, a także wzorem do naśladowania.
„Pomimo cierpienia związanym z poparzeniami ciała, nadal był szczęśliwy i przyjazny. To prawdziwy wojownik!”
W rezultacie szef straży pożarnej i burmistrz nazwali Jake’a honorowym strażakiem i oficjalną maskotką Straży Pożarnej.
Mimo przykrych doświadczeń, nic nie powstrzymało Jake’a w byciu kochanym i przyjaznym psem.
„Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jest dla mnie bardzo ważny.” – dodał Bill.