×

Kierowca jechał autostradą. Gdy zjechał na pobocze, zauważył, że coś znajduje się w kracie auta

W ciągu długiej kariery ratownika zwierząt, Mark Hess z Humane Animal Welfare Society, nigdy nie widział zwierzęcia, które miałoby aż tyle szczęścia. W zeszły weekend Mark otrzymał zgłoszenie od kierowcy, który nieświadomie uderzył samochodem jastrzębia. Szokującym faktem było to, że po uderzeniu ptak przez wiele kilometrów siedział w kracie auta.

Reklama

„Kierowca jechał autostradą. Nagle zobaczył przed swoją ciężarówką jastrzębia. Nie miał pojęcia, że go uderzył. Kiedy jednak zaparkował, zobaczył, że ptak wetknięty jest w kratę samochodu.”

Hess natychmiast pojawił się na miejscu. Z jego doświadczeń wynikało, że zwierzęta uderzone przy tak wysokich prędkościach, rzadko wychodzą z tego cało. Mężczyzna był przygotowany na najgorsze.

„Jastrząb był zszokowany tym, co się stało. Po kilku minutach udało mi się zdjąć kratę z pojazdu.” powiedział Hess.

Mimo że był przygotowany na najgorsze, po zdjęciu kraty Hess miło się zaskoczył. Nie wydawało się, aby jastrząb miał złamane kości.

„Kiedy trochę się uspokoił, usiadł wyprostowany przy pomocy swoich kończyn. Był naprawdę w dobrym stanie.” – dodał Hess.

Hess załadował jastrzębia i zawiózł go do Wildlife In Need Center. Na miejscu natychmiast wykonano zdjęcia rentgenowskie. Weterynarze potwierdzili prognozę Hessa – ptak nie miał złamanej ani jednej kości.

„Na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń. Wydaje nam się, że na początku doszło do obrzęku, ale ogólnie ptak bardzo dobrze się regeneruje”. – powiedział Alex Schlecht.

Personel nadał zwierzakowi imię Griller. Ptak dostaje leki. Pozostanie w klatce przez następne kilka dni, aż obrzęk spadnie.

Przed wypuszczeniem na wolność, Griller zostanie przeniesiony do dużego pomieszczenia, w którym będzie mógł latać.

„W tej chwili znajduje się w mniejszym pomieszczeniu. Po odpoczynku będziemy chcieć dać mu więcej przestrzeni do latania, abyśmy mogli upewnić się, że jest wystarczająco wytrzymały, aby wypuścić go z powrotem na wolność.”

„To cud, że Griller wciąż jest z nami. Miał naprawdę masę szczęścia. Nie mogę się doczekać, kiedy znów pojawi się na niebie.” – dodał Mark Hess.

 

 

 

 

Reklama

Może Cię zainteresować