Leżał w kałuży smoły i desperacko błagał o pomoc. Biedny pies był w strasznej pułapce
W zeszłym tygodniu pracownicy z Suwałk usłyszeli dźwięki, które bardzo ich zaniepokoiły. Z oddali brzmiały jak szczekający pies, który błagał o pomoc. Ludzie postanowili pójść za dźwiękiem, który doprowadził ich do bardzo przykrej sceny – w kałuży lepkiej smoły uwięziony był mały piesek. Czworonóg leżał i nie był w stanie się ruszyć.
Pies uwięziony w kałuży smoły
Czworonóg był w pułapce, a sam nie potrafił się z niej wydostać. Skomlał więc i błagał o pomoc, mając nadzieję, że ktoś przyjdzie mu na ratunek.
Pracownicy wezwali pomoc
Pracownicy nie byli w stanie samodzielnie uwolnić psa, a więc skontaktowali się z Joanną Godlewską z Fundacji Zwierzęta Niczyje. Kobieta natychmiast popędziła we wskazane miejsce, nie mając pojęcia, czego się spodziewać.
„Kiedy w końcu przybyłam na miejsce, zobaczyłam psa leżącego w smole. Łzy od razy napłynęły do moich oczu” – opowiada Joanna Godlewska.
W jaki sposób pies znalazł się w pułapce?
Uważa się, że ktoś porzucił tego psa, a on zaczął poszukiwać ciepłego miejsca do schronienia. Natknął się wtedy na nielegalnie porzuconą smołę i położył się w niej. Niestety czworonóg nie zdawał sobie sprawy, że w ten sposób wpadnie w spore tarapaty. Nikt nie wie, jak długo pies leżał w smole, ale jasne jest, że długo nie przeżyłby w taki sposób.
Do Joanny Godlewskiej dołączyła straż pożarna, która pomogła uwolnić psa. Gdy wszyscy razem pracowali, w oczach czworonoga pojawił się promyk nadziei.
„On doskonale wiedział, że go ratujemy” – przyznała Godlewska.
W końcu udało się uwolnić psa
Cała akcja zajęła trochę czasu – wymagała sporego poświęcenia i zaangażowania. Najważniejsze jednak, że czworonóg w końcu był wolny.
Pomoc medyczna
Po uwolnieniu z pułapki futrzak został przewieziony do kliniki weterynaryjnej. Czworonóg otrzymał potrzebną pomoc medyczną. Następnie zaczęto usuwać pozostałości smoły z jego sierści.
To była brudna robota!
„Na szczęście poza kilkoma powierzchownymi obrażeniami po lewej stronie pyszczka, ten piesek był w całkiem dobrym zdrowiu”
Psiak czuje się coraz lepiej
Czworonóg otrzymał imię Farcik i przeszedł już kilka kolejnych sesji oczyszczania – po każdej z nich słodka osobowość psa coraz bardziej się ujawnia.
„Farcik czuje się coraz lepiej” – powiedziała Joanna Godlewska.
Przyszłość psa kreuje się lepiej niż kiedykolwiek
Farcik wciąż ma wiele do zrobienia, ale najważniejsze, że w końcu otoczony jest życzliwymi ludźmi, którzy dbają zarówno o niego jak i jego przyszłość. Kiedy nadejdzie odpowiedni czas, Joanna Godlewska zacznie szukać mu kochającego domu!
Nie ma wątpliwości, że wola życia Farcika jest ogromna. Ten pies samodzielnie wezwał pomoc, a dzięki temu żyje i ma się dobrze.
„Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania Farcika” – dodała Joanna Godlewska.
Aby dowiedzieć się więcej, dowiedź stronę Fundacji Zwierzęta Niczyje – kliknij TUTAJ.