Chcieli, żeby ostatnie chwile ich psa były wyjątkowe. Na końcu przyszedł czas na zastrzyk
Duke został adoptowany przez pewną szaloną rodzinę, która bardzo go pokochała. Pies stał się ich przyjacielem i oczkiem w głowie.
Niestety zdiagnozowano u niego chorobę, z którą przegrał. Musiał zostać uśpiony. Rodzina postanowiła, że w tym ostatnim dniu spędzą z nim najbardziej wyjątkowe chwile. Chcieli zapamiętać swojego przyjaciela jak najlepiej…
Dziś był mój ostatni dzień na ziemi – Duke.
Zjadłem dużo hamburgerów, była super impreza.
Śmialiśmy się.
Myślałem, o tym jak bardzo będzie mi tego brakować.
Opowiadaliśmy sobie żarty.
Były też poważne chwile.
Moi przyjaciele z sąsiedztwa przyszli mnie odwiedzić. Zawsze lubiłem się z nimi bawić.
Przyszła też Kristen, która jest moją przyjaciółką.
Kiedy czekaliśmy na weterynarza, Kristen postanowiła zabrać mnie do parku na spacer. Obiecała mi zabawy i kąpiel w wodzie.
Będę za Wami tęsknić.
Ty za mną także?
Musisz mi obiecać, że zajmiesz się moją rodziną.
Słyszysz mnie? Tego właśnie chcę!
Trochę się zmoczyliśmy.
Były żarty.
Czuliśmy się fantastycznie.
Trochę szalałem!
Odpoczywałem.
Nadszedł czas na zastrzyk. Ten ostatni.
Nie czułem bólu, mimo że guz był już tak duży.
Czułem się taki kochany.
Pożegnałem się z Kirą.
Nie powiedziałem „do widzenia”, ale „do zobaczenia”.
Byłem najszczęśliwszym psem na świecie.
Wasz na zawsze, Dukey.
Łza kręci się w oku na samą myśl o tak wzruszającej historii. Najważniejsze, aby doceniać nasze zwierzęta i dbać o to, aby były z nami najszczęśliwsze.
Podziel się tą wzruszającą historią ze swoimi znajomymi.