Dramat w Jeleniej Górze. Suczka z wrośniętą obrożą w szyję i odchodami wplątanymi w sierść
Szczegóły tej sprawy są po prostu obrzydliwe i trudno uwierzyć, że ktoś mógł przez 14 lat tak traktować jakąkolwiek istotę. Przez tak długi okres czasu pewna suczka na osiedlu Łomnickim w Jeleniej Górze żyła w opłakanym stanie pod „opieką” lubiącego alkohol mężczyzny.
Katorga
Dramat poczciwej psiny wyszedł na jaw dopiero niedawno. W głowie się nie mieści to, że przez 14 lat była tak zaniedbywana przez swojego pana. Jak opisują pracownicy Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt:
Tony kołtunów, odchodów wplątanych w sierść, kleszczy i robactwa, odparzona skóra, pełna odleżyn. Na domiar złego WROŚNIĘTA, SKÓRZANA OBROŻA w szyję i SKRAJNIE przerośnięte pazury! 3 godziny trwało pobieżne strzyżenie zaniedbanego ciałka. Jesteśmy wykończeni, a do tego wściekli.
„Po co wydawać na psa?”
Właścicielowi na właściwe zajęcie się pieskiem było szkoda zarówno czasu jak i pieniędzy. Za to nie brakowało mu ich nigdy na papierosy i alkohol i to pomimo że od 20 lat nie pracował. Na tę chwile nie wiemy, czy prokuratura zdecyduje się postawić mu zarzuty i z jakiego paragrafu. Najważniejsze jednak, aby psina już nigdy nie trafiła z powrotem w jego ręce.
Walka o powrót do zdrowia
Obecnie trwa leczenie biednego pieska. Stan suczki nie jest zbyt dobry i trudno powiedzieć, czy uda jej się wrócić do pełni sił. Przeżyte doświadczenia wywarły na niej piętno, które nie tak łatwo będzie zrzucić. Jeśli ktoś z was chciałby pomóc w jej leczeniu, może to zrobić tutaj.