Dotknął tego psa pomimo wielu ostrzeżeń. „Wszyscy mówili, żebym tego nie robił”
Khaleesi, bezpańska suczka z bułgarskich ulic, nigdy nie miała życia na jakie zasługiwała. Porzucona, gdy była szczeniakiem, Khaleesi dorastała w głodzie i samotności, jednak każdego dnia walczyła o życia.
Reklama
Kiedy ratownicy zwierząt, Diane i Tony, znaleźli Khaleesi, suczka ledwie żyła. Była w tragicznym stanie – wygłodzona, zmagała się z wieloma chorobami i żebrała o odrobinę miłości i uwagi.
Khaleesi była wychudzona i straciła sierść. Para była zaskoczona, że udało jej się przeżyć tak długo. Jej ciało pokryte było kleszczami i pchłami, ucho rozdarte, a przednia łapka złamana.
„Ludzie ostrzegali mnie, abym jej nie dotykał. Wszyscy ją ignorowali. To straszne, bo była na skraju śmierci” – przyznał Tony.
„Tony zawołał ją, a ona natychmiast przyszła. Była strasznie zdesperowana i pragnęła kontaktu za wszelką cenę. Jest jednym z najsmutniejszych przypadków jakie przyszło nam oglądać” – wspomina Diane.
Choć wydawało się, że losu psa nie można odwrócić, Tony i Diane dołożyli wszelkich starań, by to zmienić. Zawieziona do kliniki, natychmiast otrzymała niezbędną opiekę.
Leczenie suczki zostało rozpoczęte. Regularne kąpiele w specjalnych środkach i antybiotyki sprawiły, że Khaleesi powoli zaczynała wracać do zdrowia.
Gdy tylko była wystarczająco silna, natychmiast udała się na pierwszy spacer po okolicy. Choć nadal odrobinę niepewnie, suczka zaczęła wierzyć, że jej los w końcu się odmienił.
Weterynarze dołożyli wszelkich starań, by wyleczyć psa. Oprócz niezbędnych leków, również zajęto się jej złamaną łapką.
Choć z łapą w gipsie, Khaleesi zaczęła nawiązywać nowe znajomości z innymi psami i z chęcią dokazywała razem z nimi.
Zmienił się nie tylko jej wygląd, ale również zachowanie. Tylko zobaczcie jak teraz wygląda i jaka jest szczęśliwa!
Zaledwie miesiąc po leczeniu, suczka odzyskała sierść i zdrowie. Dziś jest wspaniałym psem, a czasy głodu i samotności są już jedynie wspomnieniem.
Najważniejsze jest jednak to, że Khaleesi otrzymała miłość i troskę, której tak bardzo pragnęła. Dzięki temu znacznie szybciej powróciła do zdrowia.
Kto by pomyślał, że ten biedny pies na skraju śmierci przeistoczy się w radosną piękność?
Reklama