Doberman rzuca się na uzbrojonego włamywacza, aby ocalić życie swojego ukochanego taty
Psy często posiadają jakiś szósty zmysł, dzięki czemu potrafią wyczuć zbliżające się niebezpieczeństwo. Te wspaniałe stworzonka są w stanie zrobić wszystko, aby tylko ochronić nas przed zagrożeniem, a ta historia jest tego idealnym dowodem.
Doberman bohater
Lood De Jager był przerażony, gdy uzbrojeni włamywacze chcieli odebrać mu życie. Widząc, co się dzieje, jego psy natychmiast wkroczyły do akcji. Niki, starsza z jego dwóch dobermanów, podbiegła do złodzieja, który celował bronią w jej pana. Nie mogła znieś myśli o utracie ukochanego taty, a więc zrobiła wszystko, aby broń była skierowana daleko od niego. Zamiast tego dzielna suczka oddała strzał, ale ostatecznie uratowała życie swojemu właścicielowi. Prawdziwa bohaterka!
Napad z bronią w ręku
Złodzieje podążali za De Jagerem do domu po tym, jak zatrzymał się w banku, aby wypłacić swoją pensję. Poszli za nim aż do samego domu, wiedząc że ma przy sobie sporo gotówki. De Jager nie zauważył niczego podejrzanego, dopóki dziwny pojazd nie zaparkował tuż przed jego podjazdem.
Po raz pierwszy zauważyłem ich, kiedy zaparkowali na moim podjeździe. Potem podeszli do okna mojego auta i kazali mi je otworzyć i tak też zrobiłem. Następnie zabrali mi kluczyki do samochodu, a ja pomyślałem wtedy, że chcą mi go ukraść. Jednak oni chcieli znacznie więcej. Wielokrotnie pytali mnie, gdzie są pieniądze. Ponieważ wycelowali broń w moją głowę, nie miałem innego wyjścia, jak oddać im gotówkę. Gdy to zrobiłem, moja wnuczka otworzyła bramę, aby zobaczyć, co się dzieje. Wtedy moje psy wkroczyły do akcji. – opowiada mężczyzna.
Miała dużo szczęścia
Niki rzuciła się na napastnika, przewracając go na ziemię. To powstrzymało go przed zastrzeleniem mężczyzny, ale wciąż udało mu się oddać trzy strzały, z których jeden trafił suczkę. Kula trafiła w plecy Niki, a po incydencie jej właściciel natychmiast odwiózł ją do weterynarza. Dzięki szybkiej reakcji, suczkę udało się uratować. Na szczęście kula ominęła ważne organy, a rana została zszyta 14 szwami. Niki tej samej nocy mogła wrócić do swojego domu.
Na szczęście szybko doszła do siebie, a teraz dużo się bawi i dużo szczeka. – przyznał De Jager.
De Jager przyznał, że po incydencie Niki cały czas chce być bardzo blisko niego. Ma niezwykły instynkt obronny i opiekuńczy, a gdyby nie ona, to być może mężczyzna już by nie żył. Ta suczka uratowała mu życie i bez wątpienia jest prawdziwą bohaterką. Pies to zdecydowanie najlepszy przyjaciel człowieka!